Dziewiętnasta odsłona przygód ślepego wojownika-włóczykija bezapelacyjnie należy do czołówki serii. Klimat unoszący się nad obrazem jest nieco inny od tego do czego nas dotychczas przyzwyczaił Ichi, film jest - paradoksalnie - całkiem zabawny, ale również bardzo przejmujący. Fabuła to troszkę taki recycling kilku wcześniejszych epizodów, choć - co muszę przyznać - wcale to nie przeszkadza. Zatoichi znowu zabija kogoś kogo nie powinien (względem własnego sumienia) i postanawia "naprawić sytuację" oraz pomóc siostrze ofiary. W produkcji mamy kilka naprawdę niezłych scen, przyjdzie nam również zobaczyć Ichiego w niespotykanych dla niego sytuacjach. Chyba najlepiej poruszony w serii temat odkupienia win oraz przebaczenia. Kenji Misumi znowu się postarał. Ode mnie: 8-/10.