Gorąco polecam pograć sobie w warcaby zamiast siadać do tego filmu. Ten film to dla mnie odnośnik tandety. Zawsze jak oglądam sobie "arcydzieło" to myślę o tym właśnie tytule i żaden film nie jest taki zły. Ekipie chyba skończył sie budżet na początku filmu i dokręcali jak leci. Kultowa scena gdy wynurzają ten samolot nadmuchiwanymi zbiornikami wypornościowmi (a może to nawet były pontony... już nie pamiętam) w bezpośrednim towarzystwie uwaga: LOTNISKOWCA, a kapitan tego olbrzyma obserwuje akcję patrząc w GÓRE osłaniając sobie oczy od światła jakby czegoś wypatrywał (nie był to na pewno salut)... gorąco polecam- trzeba mieć jakiś punkt odniesienia... buahahaha