PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1481}

Zatrute pióro

Quills
7,5 23 572
oceny
7,5 10 1 23572
5,7 7
ocen krytyków
Zatrute pióro
powrót do forum filmu Zatrute pióro

W pewnym sensie każdy człowiek jest indywidualistą postępującym zgodnie z własnymi zasadami i regułami. Nie każda z osób, czytających tę recenzje zgodzi się z prezentowaną w pierwszym zdaniu tezą, ale nawet ci najbardziej sceptyczni mogą szybko swoją ocenę zmienić. Jako przykład nieszablonowego filmu ukazującego pewne ludzkie postawy może posłużyć „Zatrute pióro”, w reżyserii Philipa Kaufmana. Opowiada on o ludziach, którzy sprzeciwili się czemuś, bądź komuś, pomimo tego, że zdawali sobie sprawę z nieodpowiedniego postępowania.

„Zatrute pióro” to film, który pokazuje ostatnie dni życia znakomitego francuskiego pisarza, Donatiena Alphonsa Françoisa Sade, nazywanego Markizem de Sade. Była to osoba na pewno kontrowersyjna, ale także tajemnicza i fascynująca, o czym świadczy chociażby ilość jego książek i szybkość, z jaką się rozchodziły. Wracając do głównego bohatera, jego pasja tworzenia i pisania była tak wielka, że skończył w… domu dla obłąkanych w Charenton, gdzie dyrektorem był młody ksiądz - Coulmier.

Akcja filmu rozgrywa się w czasach napoleońskich, zatem nie mogło obyć się bez wątku miłosnego. Młoda i piękna Madeleine Le Clerc, która jest jedną z praczek pracujących w ośrodku, wielka fanka twórczości Markiza de Sade, przemyca jego rękopisy. Trafiają one do jednego z wydawców. O bezwstydnych tekstach dowiaduje się sam Napoleon Bonaparte, który nakazuje „zaopiekować się” niewygodnym pisarzem. W tym celu do Cherenton wysłany zostaje Doktor Royer-Collard słynący z niekonwencjonalnych metod działania.

Reżyser postawił na dogłębne przestudiowanie psychiki bohatera, który z żelazną konsekwencja realizuje swoje pasje. W pewnym momencie jest nie tylko potępiony przez Royera-Collarda, ale także swojego najlepszego przyjaciela Coulmiera. To działa na niego jeszcze bardziej mobilizująco. Z każdym następnym ciosem, jego prace stają się jeszcze bardziej fascynujące. Główny bohater filmu to osoba, która nie wierzy w Boga, więc można zaryzykować stwierdzenie, że pisanie to dla niego życie, a brak pióra - pokuta. Jeden z moich prywatnych „filmwebowskich kolegów” stwierdził, że indywidualista to "człowiek który nie słucha innych, robi swoje, kosztem odcięcia się od środowiska". To zdanie idealnie obrazuje charakter de Sada.

Mówiąc o indywidualnościach trudno nie wspomnieć o pozostałych bohaterach. Szczególną uwagę przykuwa Madeleine Le Clerc. Wydawałoby się, że to zwykła praczka, którą zauroczył pisarski kunszt Mistrza Markiza. Od początku trudno w ich relacjach dopatrzeć się poważnego uczucia, łączy ich jedynie fascynacja i podejście do otaczającego świata. Madeleine żyje własnym życiem i zważa na zdanie innych. Niemniej intrygujące są postaci księdza Coulmiera oraz diabolicznego Doktora Royera-Collarda. Ich zachowanie jest kontrowersyjne i może stać się powodem poważniejszej dyskusji.

Co urzeka w tym filmie najbardziej? Na pierwszy plan wysuwa się obsada aktorska z prawdziwymi gwiazdami na czele. Przede wszystkim, uwagę przykuwa swoją charyzmą i umiejętnościami, Kate Winslet. Kreacją w "Zatrutym piórze" brytyjska aktorka potwierdza klasę i wielką zręczność w wyborze ról. Trudno wytłumaczyć fakt, iż w ręce tak utalentowanej, a zarazem nieskomercjalizowanej aktorki, nie powędrował jeszcze Oscar . Rola w tym filmie do łatwych nie należała i wiele aktorek mogło ją po prostu zepsuć. Madeleine to osoba, której jest trudno wybrać pomiędzy „dobrem, a złem”. W tym przypadku dobrem jest ksiądz, a złem pisarz. Bohaterka targana wątpliwościami to postać zagrana z wielkim wyczuciem. W rolę Markiza de Sade wcielił się nieziemski Geoffrey Rush, z kolei Coulmiera zagrał Joaquin Phoenix o wyglądzie niedojrzałego młokosa. Pierwszy z panów nie gra, on utożsamia się ze swoją rolą. Raz demoniczny i pewny swoich przekonań, potem słaby niczym dziecko, płaczący z powodu odebrania mu jedynej rzeczy, którą tak naprawdę kocha. Wspaniała mimika i gestykulacja powodująca niebywałe emocje płynące z gry Rusha, są tylko potwierdzeniem tego, że jest on wielkim aktorem a nominacja do Oscara to nie przypadek. Podobnie rzecz ma się z Phoenixem, który nie został wyróżniony nominacją. Do tej trójki dochodzi jeszcze Michael Caine. Pomimo tego, że Caine to żywa legenda kina i to właśnie od niego powinno się wymagać wiele, trudno nie odnieść wrażenia, że zaprezentował się najgorzej z tego grona. Ale on już dawno potwierdził swoje umiejętności, a teraz swoim doświadczeniem dzieli się z młodszymi aktorami.

Do tego ochodzi jeszcze spora reprezentacja aktorów teatralnych. Tworzą sceniczny klimat tego filmu, pomimo tego, że nie odczuwa się ich małego doświadczenia związanego z grą na dużym ekranie.

Poza aktorstwem rzeczą na która zwróciłem uwagę są kostiumy. Bądź co bądź to gatunek wymusił taki stan rzeczy. Kawał dobrej roboty wykonali ludzie, specjalizujący się w tym fachu. Stroje doskonale oddają czasów napoleońskich. Do tego dochodzą zdjęcia Rogiera Stoffersa i muzyka Stephena Warbecka, który otrzymał już Oscara za muzykę do filmu „Zakochany Szekspir”.

Powoli kończy się era filmów kostiumowych, w których najczęściej występuje przerost formy nad treścią. Film Kaufmana jest jednak dowodem na to, że w tym gatunku jest miejsce na ukazanie psychologicznych aspektów oraz natury człowieka. „Zatrute pióro” trzyma poziom, choć nie jest wybitnym dziełem. Warto zwrócić uwagę na ten tytuł, chociażby dla samego Rusha i poznania kogoś tak barwnego, jak Donatien Alphons François Sade.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones