Film jest banalny i prosty w swojej wymowie, do tego akcja długo się rozkręca. Podział filmu na trzy części, następujące po sobie linearnie tylko go wydłuża. Może lepiej sprawdziłyby się retrospekcje. Do momentu pojawienia się Cate Blanchet właściwie nic się nie dzieje, tworzone jest tło pod końcówkę filmu oraz budowany jest charakter głównej postaci aby film mógł symbolicznie zatoczyć koło. Postaci są średnio prowadzone, np. Molly, trudno było utożsamić się z jej postacią bo nie widzimy właściwie żadnych emocji a jedynie reakcje na fakty. Ogólnie nie jest to złe kino, bo to co wyróżnia ten film to nastrój i klimat, zwłaszcza mrok, który jest obecny prawie w każdej scenie filmu. Bradley Cooper z pewnością dobrze zagrał ale to nie była postać dla niego, lepiej sprawdziłby się młodszy aktor