humor kierowany do najmlodszych milusinskich, brak sensownego pomyslu na zrobienie filmu
marne aluzje czy parodiowanie innych filmow o tematyce chuliganow nie wystarcza zeby mozna bylo z tego czegos czerpac satysfakcje
A ja właśnie bym powiedział, że spoko zrobiona parodia. Na plus na pewno mało wulgarnych żartów. Do tego dobre aktorstwo, tylko główny problem tkwi w tym, że bardzo hermetyczna jest parodia. Trzeba kojarzyć dobrze parodiowane filmy, bo bez tego niektóre żarty są słabe. Chociażby scena seksu z Sharon - nie mogłem ze śmiechu, ale ktoś kto nie widział pierwowzoru, ten nie załapie.
Ale też masa smaczków jest, pierwsza scena - mistrz :) Fairbrass jako napastnik, a do tego Hassan zabijający Dyera :) Trzeba trochę brytyjskich filmów obejrzeć, żeby to skumać :)