Film wybitny zepsuty zupełnie przez jeden wątek. Chodzi o przeobrażanie Judy przez "Scottie" w
Madeleine! Przecież to istny ból w dupie! Jak taki geniusz jak Hitchcock mógł zgodzić się na tak głupi, zupełnie nie logiczny wątek!
Dla mnie ta nieprzewidywalność jest atutem... To nie jest zwykły melodramat... dochodzi wątek "zmyły" i... film Hitchcock... Napięcie, niepowtarzalne i nieprzewidywalne sceny... Polecam
To tak, jakby napisać, że "Jurassic Park" mogło być arcydziełem, gdyby nie dinozaury. Albo "Casablanca" bez wątku miłosnego.
Ten proces jest praktycznie osią filmu.