Duże rozczarowanie. To ma być jeden z najlepszych filmów w historii? Bez żartów. Słaba, dłużąca się historia, która ciągnie się w nieskończoność jakby przez 5 godzin, przez co widz jest znużony, scenariusz jest pełen dziur, a do tego komiczna scena na zakończenie plus James Stewart w słabej formie = niezły film i nic więcej. Naprawdę nie rozumiem fenomenu tego 'arcydzieła'. W ogóle Hitchcock jest trochę przereklamowany, niby technicznie dobrze kręcił filmy, ale te jego dreszczowce bardzo się zestarzały, i być może porażały 60 lat temu, ale zupełnie nie przetrwały próby czasu.