No ładnie ostatnio osoby odpowiadające za plakaty przeżywają prawdziwy Zawrót głowy, kiczowate polskie można jeszcze przeżyć bo są polskie... A taka chyba była wasza idea. Ale włoskie, francuskie, japońskie i na dodatek tandetne, tego to już nie rozumiem.
Nie wiem, czy słyszałeś o Polskiej Szkole Plakatu, ale te "polskie kiczowate" plakaty, ich styl, naśladowano i chwalono na Zachodzie. Artystycznie są dużo ciekawsze od kiczowatych, egzaltowanych plakatów amerykańskich.
Niby dlaczego nie? Plakat to nie integralna część filmu, nie ingerujesz w film dobierając plakat. To decyzja dystrybutora, dla mnie ciekawym zabiegiem jest promowanie polskiej szkoły. Ciekawszym niż wklejanie plakatów producentów, które często z artyzmem wiele wspólnego nie mają. Chyba, że mówimy o plakatach kanonicznych dla danego filmu, jak w przypadku serii "Gwiezdne wojny". Zresztą plakaty, tak jak zdjęcia ludzi filmu, zmieniają się co jakiś czas.