Horrory o egzorcyzmach , jak dla mnie, nie należą do najstraszniejszych. Zło jest zbyt namacalne.
Skręcające się się i wrzeszczące opętane ofiary bardziej śmieszą niż straszą i dotyczy to zarówno
klasyków gatunku , jak i tych współczesnych "dzieł". Są oczywiście rodzynki , taka Obecność
potrafiła przestraszyć, nie mniej na ogół nie oceniam tego typu filmów ze względu na poziom
"straszności" bo musiałbym wszystkie oceniać beznadziejnie , a niektóre filmy bywają całkiem
przyjemne, dobrze zagrane, posiadają niezłą fabułę , czy efektowną realizację. Zbaw nas ode złego
, nie jest filmem świetnym , a nawet dobrym, ale ogląda się go naprawdę przyjemnie. Fajne
scenerie zrujnowanych domów na Bronksie , niezła rola Bany czy Harrisa , świetna muzyka
Doorsów. Wszystko to sprawia że film jest zupełnie niezły i jeśli nie oczekuje się pogłębionych
wątków psychologicznych ani przerażających , zapadających w pamięć scen, można się
przyjemnie przy nim odmóżdżyć ;)