_-^(@,@)^-_
Nawet jeśli chrześcijaństwo sypie się w swoich podstawowych założeniach wiary.. nawet jeśli prawie dwa tysiące lat temu zginął na krzyżu człowiek.. chrześcijanie mają DOBRE zasady, jeśli tylko się ich trzymają.. Mnie to nie przeszkadza.

A film.. film opowiada historię. Opowiada o słabościach, o dość gładkiej przemianie młodego, pełnego dobroci człowieka, w hipokrytę do potęgi..

Racja
Filmu nie widziałem, ale twoja wypowiedz jest prawdziwa, tez tak uważam, że zasady mają dobre, nawet bardzo dobre, ale tak samo było z komunistami, czyz w teorii ich zasady nie były dobre, były była aż za dobre bo nie wypaliły w praktyce, w naszej weirze, też nie wypaliły... (nie mówię, tu o wszystkich)

_-^(@,@)^-_
Porównanie chrześcijan z komunistami jest tu nie na miejscu. Chrześcijaństwo istnieje już prawie dwa tysiące lat, korzenie tej wiary - istnieją jeszcze dłużej. To o czymś świadczy. Zasady chrześcijaństwa.. "wypaliły w praktyce".

Chodziło mi bardziej o to, że nawet jeśli wiara chrześcijańska.. jest sztucznym tworem, że się tak wyrażę.. to wyznawcy tej wiary mają dobre zasady, zrobili w ciągu tych dwóch tysięcy lat wiele dobrego. To nie utopia!

Zacytuję tutaj Umberto Eco:

"- Nie przyszło mi to do głowy... Pomyślmy, Mateusz, Łukasz, Marek i Jan to grupa wesołków, którzy zbierają się i postanawiają zrobić kawał, wymyślając pewną postać, ustalają kilka najważniejszych faktów, co do reszty każdy ma wolną rękę, potem zobaczymy, kto najlepiej sobie poradził. Cztery opowieści trafiają do rąk znajomych, którzy zaczynają się wymądrzać, Mateusz jest dosyć realistyczny, ale zbyt duży nacisk kładzie na kwestię mesjasza. Marek całkiem, całkiem, ale trochę bałaganiarski, Łukasz ma elegancki styl.. to trzeba przyznać. Jan za dużo filozofuje.. ale w sumie książeczki podobają się, krążą z rąk do rąk i kiedy tamci czterej spostrzegają, co się stało, jest już za późno."

Tak też mogło być, choć większość ludzi wierzy, że nie. Ja też wierzę, że tak nie było, bo w coś muszę wierzyć - tak jest łatwiej.

Chodzi mi jednak o to, że zasady, by nie zabijać, nie kraść, szanować innych ludzi.. to nie są złe zasady, i jeśli do tego miałoby się sprowadzać chrześcijaństwo - nie jest źle.

Miło sie rozmawia
Nie no to to ja wiem i podobnie oceniam, znaczy się przyznaje ci racje, ale po prostu, we wszystkim są kruczki, dlaczego by nie miałobyć paru kruczków w zasadach chrześcijańskich, a swoją drogą Umberto Eco, może miec rację, to jest bardziej prawdopodobne niż uwierzenie w jakiegos syna boskiego, prędzej Jezus mógłbyć zwykłym facetem, który miał zdolności parapsychologiczne i tyle, a apostołowie, no to jest bardziej prawdopodobne...

_*^(@,@)^*_
Ano kruczki mogą być. I są. Ale generalnie rzecz ujmując nadal utrzymuję, że chrześcijaństwo to więcej dobrego niż złego.

Umberto napisał, jak mogło być. Skutek byłby bardzo prawdopodobny. Dlatego podstawy wiary są bardzo.. niepewne. Bo, o ile mi wiadomo, właśnie o to chodzi w wierze, że w niektóre rzeczy po prostu się w i e r z y, że miały miejsce.

Taaa
ale człowiekowi, łatwiej się wierzy w rzeczy, które widzi, które może spotkać w życiu i po woli zatraca swoją wiare w magię tego świata. Muszę koniecznie oglądnąc ten film, bo na jego liście dyskusyjnej bardzo się zagadaliśmy, jesteś bardzo ciekawa osoba, i fajnie się z tobą rozmawia:)!

_*^(@,@)^*_
Dobra dyskusja to podstawa dobrego samopoczucia :D Dobrze wpływa na człowieka podczas sesji.

Film polecam :))) Był nominowany do Oscara, więc polecam nie tylko ja. Mam polecy ;)

Miło było...
Na pewno oglądnę wtedy napiszę coś od siebie na forum:)