Specjalnie najpierw obejrzałam film, a potem przeczytałam książkę. Żeby oglądając niczym się nie sugerować i być na świeżo z tematem.
Stwierdziłam, że film bardzo słaby. Reżyseria, scenariusz, gra aktorska - wszystko na niskim poziomie. No i te patetyczne, nienaturalne, nijak do sytuacji pasujące dialogi - czułam się jak "Modę na sukces" oglądając.
(„Nie możesz mnie kochać!” „Ale ja nie mogę bez ciebie żyć!” „Pójdę z tobą na koniec świata” „Jesteś moim odkupieniem”, „Jesteśmy dwiema zagubionymi w tym okrutnym świecie duszami” itp…)
Psychologia postaci naiwna i płytka. Żadnej konsekwencji w prowadzeniu fabuły i analogii między uczuciami bohaterów w poszczególnych scenach.
Jedyną zaletą jest scenografia i kostiumy - wizualnie film bardzo przyjemny.
No a później przeczytałam książkę. I aż mnie zabolało, jak można sprofanować tak genialne dzieło. Mając taki materiał do scenariusza, zawiłą akcję, tak złożone i intrygujące osobowości i charaktery, cały wachlarz różnorakich ludzkich emocji - jak mając to wszystko można zrobić taki gniot?!
Po prostu szkoda.
To i tak nic. Wersja z 2000, której akcja dzieje sie w Moskwie (sic!) - to jest dopiero marność nad marnościami :). Ta wersja ujdzie, ale jest stworzona zgodnie z normami telewizji, więc przełomu to tu nie widać.
Polecam wersję rosyjską z 1970 roku. Istna perła. Tak dogłębną analizę postaci i wierność oryginałowi mogli stworzyć tylko Rosjanie.
Pozdrawiam!
mam takie samo zdanie, wszystko na niskim poziomie. Nie ma żadnych przemyśleń, których w książce pełno. Nie polecam.
Zgadzam się z tobą film nie powala. Jedynie co spodobało mi się w nim to odzwierciedlenie życia codziennego mieszkańców Petersburga. Pozdrawiam.