Eh ten Ozon, chciał coś pokazać, na pewno, ale w moim wypadku mu nie wyszło, bo takie filmy w stylu "świat oszalały" zazwyczaj wydają mi się bardzo zabawne, może trudno o tym opowiadać;p sam nie wiem. Ale nie jest aż tak źle. Zostają nam zaprezentowane trzy wersje tej opowieści, jeśli nie cztery. Dziewczyny, chłopaka, wreszcie ze strony Saida i nie można zapomnieć o mężczyźnie, który się temu wszystkiemu przygląda. Głównym tematem jest jak to u Ozona, homoseksualizm, który rodzi się w młodym chłopaku, zniszczony przez pożądanie dziewczyny, która potrzebuje czegoś więcej by się lepiej pieprzyć. Eh te sidła namiętności. I wszystko wydaje się mieć sens i nikt nie jest winien. Bo skoro chłopak miał prawo zabić, bo tak został poprowadzony przez dziewczynę, że uwierzył w to, po za tym sam Luc miał motywację - zabić obiekt swojego pożądania, to tak samo ma prawo go potem gwałcić zboczeniec z lasu. Choć z drugiej strony te gwałty są początkiem jego rozwoju gejowskiego, osiąga orgazm po raz pierwszy, przeżywa stosunek analny, ale czemu ma służyć ta cała zabawa? Jak ktoś zauważył, to Jaś i Małgosia. Ale w takim razie w wersji dla pedałów. Alice podnieca mordowanie i oczywiście sam Said, tak jak Saida podniecają dziewczyny, a Luca Said, a faceta z lasu młodzi chłopcy. I nikt z nich nie jest temu winien, że ma takie pragnienia. Co tu dużo gadać, są o wiele ciekawsze rzeczy od seksu, bo film pokazuje nam jeden z czarnych scenariuszy seksualnego pożądania, ale mogą być czarniejsze;p Film o dojrzewaniu, z przeznaczeniem dla Nie-Wiem-Kogo. Wolę późniejsze filmy Ozona. Queer-propaganda;p Typowy romans dla odmieńców, których u nas nazywa się homoseksualistami;p Znam ambitniejsze.