PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11986}

Zelig

1983
7,8 22 tys. ocen
7,8 10 1 21895
8,1 47 krytyków

Zelig
powrót do forum filmu Zelig

dokumentalizacja

ocenił(a) film na 7

Genialny film! Z początku dość dziwne wrażenie wywarł na mnie fakt, że historia tak
absurdalna jest filmem dokumentalizowanym, ale po pewnym czasie zrozumiałam w jakim
celu przeprowadzono ten zabieg. "Zelig" jest filmem głębokim, ale przy tym przezabawnym!
Świetny pomysł, dobra realizacja. Polecam :)

ocenił(a) film na 9
ola4jb

Początkowo na Filmwebie ZELIG opisany był jako dokument. Zaproponowałem zmianę tej kategorii na "dokumentalizowany" czyli "stylizowany na dokument" (tak rozumiem ten termin). Chyba dobrze.

ocenił(a) film na 7
hauser

Na pewno, bo przecież dokumenty chyba muszą być oparte na faktach...? ;)

ocenił(a) film na 9
hauser

Tego typu filmy noszą miano "mockumentary" (Mokumentary jest fikcją udającą film dokumentalny) - świetnym przykładem jest tu film P.Jacksona "Forgotten Silver". Allen stworzył dzieło niezwykłe, tak od strony realizacyjnej (1983 rok!) jak i samej opowieści , a jego rola to mistrzostwo - oglądałem ten film wielokrotnie i zawsze świetnie się na nim bawie ( teksty powalają).

ocenił(a) film na 9
Normablum

Dzięki za informację. Na FW nie ma jednak takiego gatunku, o ile wiem.

ocenił(a) film na 9
hauser

Mockumentary to określenie z angielskiego , nie wiem czy jest sens szukać polskiego odpowiednika - spoko można taki termin wprowadzić na portalu - kwestia chęci i adminów.A filmów tego typu jest trochę na świecie.

ocenił(a) film na 9
Normablum

To jednak obcy termin. Twoim zdaniem "film dokumentalizowany" jest nieodpowiedni i niezgodny z angielskim sensem?

ocenił(a) film na 9
hauser

To nie kwestia obcego terminu, ale raczej tego co się pod nim kryje - określenie "film dokumentalizowany " moim zdaniem niezbyt pasuje do fikcji ubranej w kostium udający dokument. Zresztą to w zasadzie niej istotne jak nazwiemy tego typu produkcję ( termin to kwestia językoznawców ), bardziej liczy się sens takich dzieł .Dziękuję za zainteresowanie tematem i pozdrawiam.

hauser

Ja uważam, że film dokumentalizowany nie oddaje tego, co angielskie mockumentary. W nazewnictwie jesteśmy trochę zacofani, nie tworzy się polskich odpowiedników wielu słów, a potem z braku lepszej możliwości przejmuje się angielskie formy, zaśmiecając polszczyznę. Byłabym za zmianą kategorii na właściwą, gdyby taka istniała w języku polskim. Niestety, obawiam się, że wielu użytkowników nie będzie w stanie zrozumieć leksemu "mockumentary" ani spolszczonego "mokument".

ocenił(a) film na 9
Tulipanienka

W Słowniku Hendrykowskiego w ogóle ten anglojęzyczny termin nie występuje.