W swoim ostatnim "dziele" sięgnął dna. Jedyne jasne punkty filmu to Gajos i Olbrychski (mimo, że raczej za nim nie przepadam. Figura jak zwykle gra kokotę, niezależnie od scenariusza. Polańskiego bardzo szanuję jako twórcę (m.in. za fenomenalnego "Pianistę"), ale jego Papkin jest nudny. Pan Wajda powinien dać sobie spokój i udać się na zasłużoną emeryturę i oddać pieniądze młodszym twórcom, a nie odgrzewać wciąż te same stare patenty. Jak się nie ma pomysłu na film, to nie powinno się go kręcić !!!