Ten film nie ma nic wspólnego z angielskim humorem.
W zasadzie wygląda jakby brytole na siłę próbowali w nim skopiować styl amerykańskich komedii dla nastoletnich pustaków. I wyszedł im film żałosny. Kompletnie nieśmieszny i totalnie przewidywalny.
Żenujący poziom odpowiedni dla dresów.
wieś śpiewa i tańczy.

tańcząca wieś to raczej twoja domena bo do Zgonu trzeba mieć trochę finezji dystansu do samego siebie i przede wszystkim inteligencji a pisanie że komedia jest przewidywalna to już zakrawa na brak piątej klepki zresztą nie dziwi bo jeśli ciebie SUSZY/tak jak większość dresów/ to idź napij się i na kacu nie wypisuj głupot na forum.
Pozdro wielbicielu cienkich win i cienkich komedi.

Potrzeba czegoś więcej niż tania i prostacka pyskówka żeby mnie zirytować.
W sumie się nawet nie dziwię - jako zwolenniczka Zgonu dostosowałaś się wypowiedzią do poziomu filmu.
Macham z wysoka, pozdrawiam z oddali, mój ty słodki misiu.

ty zaś odpowiedzią dostosowałeś się do poziomu twojego nałogu...
a słodkie to masz wino pod ręką.
Pij dalej tanie wina a wzlecisz jeszcze wyżej - "Macham z wysoka, pozdrawiam z oddali"

Myślę, iż masz rację, co do tego, że humor jest lekko "zamerykanizowany", ale jest też typowy angielski sytuacyjny.
Traktuję właśnie ten film jako angielsko_niemiecko_holenderski i dlatego jestem bardzo mile zaskoczony. Film bardzo mnie rozbawił, racja, że trzeba traktowac go z dystansem i właśnie wtedy można się uśmiać do łez. Ale każdy śmieje się z tego, co uważa za śmieszne, ja dałem 8/10.
Pozdrawiam, Tomasz.
P.S. A nie jestem "dresem" :]