- Niezły numer. I wcale nie z Podhala tylko z Tomaszowa. Bajerantka.
- Ale dobrze śpiewa.
- Już nawet wyrok miała.
- Jaki wyrok?
- Podobno zabiła ojca.
- Co?
- Coś tam jeszcze ma w zawiasach.
- Skąd to wiesz?
- Kaczmarek ją sprawdzał.


- Jak to było z ojcem?
- Z którym ojcem?
- Z Twoim ojcem.
- A co miało być?
- Za co siedziałaś?
- Pomylił mnie z matką to mu pokazałam różnicę nożem. ... Przeżył, Pan się nie boi. ... Pan się mną interesuje dlatego, że mam talent czy tak ogólnie?


- Będę z Tobą zawsze, wszędzie i do końca świata. ... Muszę Ci coś powiedzieć. Kapuję na Ciebie.
- Co to znaczy kapuję?
- Chodzę co tydzień do Kaczmarka i się spowiadam. Ale nie mówię mu nic co by Ci zaszkodziło. Najgorsze jest to, że on się do mnie przystawia.
- O co Cię pytał?
- A takie tam. Co robiłeś podczas wojny, czy słuchasz "Wolnej", czy masz dolary, czy wierzysz w Boga. Wierzysz? Ja tak. ... Wiedziałam że tak będzie, ku__a idiotka. A co byś zrobił na moim miejscu? Mam 2 lata w zawiasach. Inaczej by mnie nie przyjęli. Wiktor! A dobra, pies Cie jebał burżuniu (?), bez łaski, ogród Saski. Gdybym chciała to bym Cię załatwiła ku__a na amen.


- A co ja tam będę robić? Kim ja tam będę?
- Będziesz tam ze mną. Będziemy razem.
- Nie mówię po francuski ani po żadnemu.
- To się nauczysz. Masz słuch, masz talent, jesteś wyjątkowa. Nie chcę bez Ciebie żyć.
- ... Dobra. Pojechali.


- Masz kogoś?
- Mam.
- Ja też.
- I co, szczęśliwa jesteś?
...
- No dobrze, możesz mi powiedzieć, wytłumaczyć dlaczego wtedy nie przyszłaś?
- Czułam, że nam się nie uda. Znaczy nie, że nam się nie uda uciec ale, że to nie dla mnie, że jestem gorsza.
- Jak gorsza?
- Gorsza od Ciebie. W ogóle gorsza. Wiesz o czym mówię.
- Nie wiem. Wiem, że miłość to miłość i tyle.


- Więc masz męża?
- Dla nas to zrobiłam. Ale ślub niekościelny więc się nie liczy. ... Grunt, że Ty nie jesteś żonaty, czy jesteś?
- Daj spokój. Na Ciebie czekałem.


- Bądź miła dla Michela, on tutaj dużo może.


- W Polsce byłeś mężczyzną a tutaj jesteś inny. ... Nie, jestem głupia i coś sobie wymyśliłam. A w ogóle jest pięknie, jesteśmy w Paryżu, kocham Cię ze wszystkich sił. Aaa, jeżeli chodzi o Michela to w ogóle się nie przejmuj, złapaliśmy kontakt, wszystko załatwię.


- Stop.
- Co?
- To jest puste.
- Puste..
- Zostało nam 40 minut. Proszę Cię nie nawal tego.
- Dobrze, zrobię jak trzeba. Wyjdziesz na swoje.
- Jakie swoje? Wszystko tutaj jest dla Ciebie. Uwierz w siebie.
- W siebie to ja wierzę. W Ciebie nie wierzę.


- Coś taka smutna? Zobacz, nasze pierwsze dziecko.
- Bękart.
- Co się stało?
- Właściwie nic. Było wspaniale. Francuzi wiedzą co robią. A Michel to w ogóle jakiś mistrz. 6 razy zerżnął mnie w ciągu nocy. Nie to co polski artysta na wygnaniu. ... To, to ja rozumiem.


- Ile lat?
- 15.
...
- Co myśmy narobili? Będę na Ciebie czekać.
- Daj spokój. Znajdź sobie normalnego faceta, takiego który z Tobą wytrzyma.
- Jeszcze się taki nie narodził. Wyciągnę Cię stąd.