Jak zwykle dystrybutor się popisał... Naprawdę tak ciężko byłoby wymówić oryginalny tytuł, nawet dosłownie "rewenant"? Albo podejść do kasy w kinie i powiedzieć, że chcę bilet na nowy, oscarowy film DiCaprio i Inarritu?
Rozumiem, że jest to w pewnym sensie podyktowane książką, ale jakoś nasze polskie "Zjawa" zupełnie psuje cały charakter i powage filmu.
Super, w przyszłym roku wybiorę się na "Zjawe", "Legion Samobójców" i z pewnością dojdzie do tego "Nienawistna Ósemka". Musieli popisać się w tym roku sztampowym "Do Utraty Sił", dobrze, że nie zrobili coś pokroju "Człowieka-Mrówki"... ahhh ci nasi dystrybutorzy...
Legion Samobójców i Zjawa wygrywają wszystko.. co za idiotyzm z tymi polskimi tłumaczeniami tytułów..
Zawsze mogło być coś w stylu "Zjawa. Powrót z zaświatów". "Zjawa" może nie brzmi tak żeby przyciągać tłumy ale przynajmniej jest w miarę poprawnym tłumaczeniem a nie kompletnym wymysłem dystrybutora. Jeśli chodzi o "Do utraty sił" i "Legion samobójców" to ktoś faktycznie powinien odpowiedzieć za taką fuszerkę. Tak beznadziejne tłumaczenie może przynieść tylko namacalne straty finansowe bo kto pójdzie na film o takim głupim tytule jeśli wcześniej nie wie o czym jest. Btw. 90% ludzi chodzących do kina nie wie kim jest Inarritu.
A z pewnością 70% ludzi którzy obejrzą ten film będą wiedzieli na co idą, a w szczególności kim jest Inarritu ;).
Nawet nie obejrzałeś filmu i nie wiesz czy polski tytuł zjawa pasuje, a już narzekasz. W przypadku "Suicide Squad" to rozumiem, bo są w nim postaci znane z filmów i komiksów, ale w przypadku nowego filmy Innaritu jest zupełnie inaczej.
Wystarczy mi książka, trailer, opis filmu żeby stwierdzić, że tytuł jest nieodpowiedni. Tytuł ma przyciągnąć moją uwagę, bo przecież większość ludzi idzie na film nie wiedząc o czym jest kierując się tytułem. "Zjawa" kojarzy mi się z kolejnym, głupawym horrorem. "The Revenant" brzmi poważniej i bardziej intrygująco.
Wystarczy przytoczyć ten temat: http://www.filmweb.pl/film/Zjawa-2015-586583/discussion/Tytu%C5%82,2624148
O Suicide Squad też mogę się do ciebie przyczepić tym samym argumentem, bo w końcu nie widziałeś filmu. Mogłeś przeczytać komiks, obejrzeć zwiastun, zobaczyć opis filmu, ale może film okazać się zupełnie czymś innym. Czysto teoretycznie, bo pewnie tak się nie stanie.
btw. nie "Innaritu, tylko Inarritu".
Specjalnie dla ciebie zapoznałem się z opisem fabuły tego filmu. "Zjawa" jest dobrym tytułem, bo Leo będzie dla swoich przeciwników jak duch, bo będą oni przekonani, że zginął zabity przez niedźwiedzia i w dodatku akcja dzieje się w świecie przesądów i braku cywilizacji. Innym dobrym tłumaczeniem byłoby "Powstały z grobu" lub coś takiego, ake taki też jest okej.
Ja dalej opiewam za oryginalny tytułem anglojęzycznym. Może nie zbyt dobre przytoczenie, ale nieciekawie wyglądałby "Birdman" Inarritu przetłumaczony na nasz rodzimy język ;). Tytuł nie jest aż taki straszny, jakoś tam nawiązuje, ale jak dla mnie psuje otoczke całego filmu, za bardzo kojarzy mi się z horrorami i badziewnymi trailerami.
"Birdman" by brzmiał dziwnie, ale to nazwa własna. Skoro Batman to nie Człowiek Nietoperz, a Ant-men, to nie Człowiek Mrówka to Birdman nie jest Człowiekiem Ptakiem.
I masz rację, "Zjawa" niepotrzebnie kojarzy się z horrorami. Ale i tak raczej oddaje fabułę i klimat filmu i nie jest wzięte tylko z wyobraźni dystrybutora.
W tym, że istnieje potoczne, polskie określenie Człowiek Nietoperz i pewnie istnieje Człowiek Mrówka.
A gdyby taki "Babel" Inarritu przetłumaczono na "Śmiertelny wypadek" albo "Uważaj gdzie strzelasz" to już by był problem, ale przecież by nawiązywał do filmu. Gorsze mogła by być tylko "Wieża Babel".
Dystrybutor kierował się tłumaczeniem tytułu książki, które przynajmniej było troche bardziej rozwinięte. Sama "Zjawa" brzmi za bardzo pospolicie, pretensjonalnie, a przecież zapowiada się dobre, mocne kino. Z pewnością w naszym pięknym kraju film nie osiągnie dużego sukcesu i nie zgromadzi takiej publiki, jedynie pójda entuzjaści i ci "świadomi", a winą za to w jakimś stopniu bedzie można zrzucić na tłumaczenie tytułu.
Przywołanie przykładu ewentualnego tłumaczenia filmu "Babel" jest kompletnie z tyłka. Nie podoba mi się takie wymyślanie, bo nie wnosi nic do dyskusji.
A Ant-man bywa nazywany Człowiekiem Mrówką, ale tylko w kreskówkach na Disney XD. Natomiast Batman zawsze jest Batmanem, ale np. w skrajnych przypadkach Killer Croc bywa nazywany Zabójczym Kroko, co też jest dziwne.
Ale to tylko małe patologie. Główne tłumaczenia komiksów i filmów wcale nie tłumaczą ich nazw i słusznie, bo są to nazwy własne.
Przetłumaczą 'kreatywnie' to źle, przetłumaczą dosłownie też źle. Niektórym nic nie pasuje. Przyzwyczaj się, że tytuły zwykle tłumaczy się na rodzimy język.
To może lepiej niektórych tytułów w ogóle nie tłumaczyć, co? Jeżeli tak wygląda "kreatywne" tłumaczenie naszych kochanych dystrybutorów to ja podziękuje. Często zdarza się, że tłumaczenie dosłowne też źle wypada, bo nie jest się w stanie wszystkiego dobrze przetłumaczyć na inny język, szczególnie na nasz język.
Rozumiem, że bezsensowne, polskie tłumaczenia was w ogóle nie obchodzą, tak? Sami dystrybutorzy sobie szkodzą. To nie jest ból dupy, tylko wyraz niezadowolenia. Gdybym zupełnie nie czytał o filmie, a nastepnie wybrał się w styczniu do kina, tak na spotanie i znalazł tytuł "Zjawa" na liście pozycji, które wyświetlają w kinie to na pewno bym go ominął.
Co by było gdyby dystrybutorzy oprócz wymyślania bezsensownych tytułów zaczęli także mieszać się w tłumaczenie dialogów do filmów?
Cóż, zawsze znajdą się ignoranci ;).
Jasne, niektóre tłumaczenia są bez sensu (np wspomniany wyżej Legion Samobójców), ale to akurat jest dobre wierne tłumaczenie. Samo "The Revenant" NIC nie ludziom nie mówi, co innego Suicide Squad, to praktycznie nazwa własna, obeznani w komiksach wiedzieliby, o co chodzi. A teraz ekranizacje komiksów to spora część blockbusterów, więc spora część widzów zna temat.
"Gdybym zupełnie nie czytał o filmie, a nastepnie wybrał się w styczniu do kina, tak na spotanie i znalazł tytuł "Zjawa" na liście pozycji, które wyświetlają w kinie to na pewno bym go ominął." - no Twój problem, pewnie znaleźliby się i tacy, którzy by powiedzieli, że gdyby zobaczyli zostawiony tytuł oryginalny, to by go pominęli. Istnieje możliwość, że wcale nie jesteś w większości.
"Co by było gdyby dystrybutorzy oprócz wymyślania bezsensownych tytułów zaczęli także mieszać się w tłumaczenie dialogów do filmów? - a co by było, gdyby Hitler powstał z grobu, ożenił się z Kim Kardashian i razem zaczęliby trzecią wojną światową? Co za głupota, są ludzie odpowiedzialni za tłumaczenia audiowizualne, i są dystrybutorzy od tłumaczeń tytułów, dwie zupełnie inne branże.
No, zawsze znajdą się ignoranci, ale i tacy, którzy przychrzanią się do wszystkiego na siłę też się znajdą. Chill out, nie ma się o co spinać, rili.
Nie przesadzaj. Było sporo o wiele gorszych tłumaczeń. Ten tytuł jest całkiem ok. Revenanant po anieglsku to własnie zjawa albo upiór. Poza tym skoro film jest na podstawie ksiażki "Zjawa. Opowieść o zemście" to można się było tego spodziewać.