Zawsze strasznie się bałam na tym filmie. To pierwszy 'horror' który obejrzałam. Nie wiem czemu nie jest oznaczony jako horror. Sama nie wiem co myśleć o happy endzie ktory nastąpił. 9/10
horror? kompletnie nie powinien mieć kategorii horroru, bo nim kategorycznie nie jest.
czemu "Siedem" oceniłaś na 1? czemu uważasz, że to nieporozumienie, dno, kompletny gniot, kicz który nie powinien powstać?
no jasne. i dlatego, że jest nudny to trzeba dać mu 1? czy ty wiesz jaką myśl reprezentujesz tą oceną 1 to jest to samo co: "aktorzy grali fatalnie, scenografia była do dupy, muzyka była okropna, montaż był tak zły, że aż śmieszny itd......"
czemu? nie podobał jej się, to oceniła na 1/10, jej sprawa :) Ty oceniasz grę aktorów, scenografię, inni efekt końcowy i własną reakcję. Kwestia wyboru, ocena nie jest usystematyzowana.
Co do elementów horroru, to dla mnie też były momenty ;) Czego się przed obejrzeniem zupełnie nie spodziewałem, zaskoczenie in plus.
ale nie można pracę sztabu różnych ludzi szufladkować do jednej kategorii. gdybym ja była np. scenografką, napracowała się i wiedziała, że to co zrobiłam i to ile swojego czasu włożyłam w film zostało wykonane dobrze czułabym się pokrzywdzona tym, że ktoś uważa ten film za kompletne nieporozumienie. albo jesteśmy małymi dziećmi które nie wiedzą co robią i nie mają świadomości złożoności naszej oceny i oceniamy tylko na podstawie "nienawidzę marchewki więc jej nie lubię" lub mamy trochę więcej lat, co?
To zależy w jaki sposób podchodzimy do oceniania filmu - wydaje mi się że dla niektórych lepszym systemem oceniania byłoby lubię-nie lubię. W moim odczuciu 10 stopniowa skala oceniania do czegoś zobowiązuje i warto ocenę dokładnie przemyśleć gdyż tymi właśnie ocenami kierują się inni użytkownicy portalu - jeśli przy filmie zobaczę ocenę 1 to znaczy że jest to gniot jakich mało i nie warto go oglądać.
Jednak ocena jest sprawą bardzo indywidualną i trzeba to uszanować.
To fakt, też mnie czasem to boli, ale taka jest idea Filmebu (nie)stety.
Dla mnie Filmweb jest bazą danych filmów, które mogę polecić znajomym, więc oceniam zgodnie z odbiorem, ale każdy ocenia inaczej.
Dlatego unikałbym pytań: "czemu "Siedem" oceniłaś na 1?", bo to nie ma najmniejszego sensu :)
Dokładnie, ludzie przecież mają różne gusta i ich ocena to ich indywidualna sprawa. Ja staram się oceniać filmy w miarę obiektywnie, ale nie zawsze jest to możliwe ze względu chociażby na to, że człowiek jest tak skonstruowany że odbiera sztukę przez pryzmat emocji. Ocena zawsze będzie subiektywna choćbyśmy nie wiem jak się starali.
Ja również traktuję Filmweb jako bazę wiedzy, jednak oceny nie są dla mnie jedynym wyznacznikiem mówiącym o jakości filmu, zawsze czytam opinie tych co obejrzeli i wyciągam własne wnioski czy warto poświęcić czas czy nie. Oczywiście zdarza się że opinie mnie zawiodą jednak nigdy nie żałuję obejrzenia jakiegoś filmu bo po każdej produkcji nabieram doświadczenia.
ja nie wiem, kto wpada na pomysł, żeby kierować się oceną przy wyborze filmu. ta ocena nie jest wystawiona przez "ludzi znającyh się na filmie" tylko przez wszystkich widzów. każdy ma inny gust, nie obchodzi mnie ile kto pracy w co włożył koszty itp. tylko jakie wrażenie wywołał na mnie film. bo przecież to MOJA ocena ;-)
Dokładnie! Jeden lubi dżem inny woli śledzie. Również nie kierowałabym się ocenami zwykłych widzów ani nawet recenzjami znawców. Lepiej przekonać się samemu. Coś co nam może się spodobać nie koniecznie może przypaść do gustu innym. Tak już jest, było i zawsze będzie.
a ja się zgadzam z leamao. jakkolwiek film by nie był nudny i przereklamowany, nie dałabym mu 1! osobiście filmu nie widziałam, ale uważam, że żadna produkcja kinowa takiej oceny dostać nie powinna, chociażby za wkład włożony w produkcję, sam montaż, scenografię, itd. po to jest ta skala ocen, żeby ją umiejętnie wykorzystać. na 1 zasługują jakieś amatorskie filmy, typowe "gnioty", które ktoś wstawia na youtube, itd. poza tym to nie jest horror, a już bardziej film psychologiczny z elementami fantasy. to, że się bałaś nie znaczy, że jest to od razu horror. czasem i ja przestraszę się na zwykłej komedii :)
Przecież w tym filmie nie ma nic strasznego, typowy dramat z odrobiną mistycyzmu. A happy end? Chyba nie do końca, bo jednak Emily nie przeżyła.
i ja się bałam :D Pewnie dlatego że pierwszy raz oglądałam ten film mając chyba z 8-9 lat sama, bo mama mówiła obejrzyj nie ma tam nic strasznego ładny film :D Scenę z ptakiem i jego żoną nagle się pojawiającą do dzisiaj bardzo dobrze pamiętam :)