Ja tam się tym licznym nominacjom nie dziwię. Jeżeli ktoś mówi, że powstały już podobne filmy,
niech mi poda przykład. Zresztą mniejszą z tym. ,,Zniewolony" po prostu coś w sobie ma i każdego
zauroczy czym innym. Mnie uwiodła gra aktorska. A Ciebie? Nie wiem, ale na pewno znalazłeś coś
dla siebie. To jest wyciskacz łez, ale robiący to tak gustownie i wykwintnie, że pretensji nie mam.
Akcja nie galopuje, a i tak gapisz się w ekran. A ci ludzie? Kolor twarzy ma być miarą człowieka?
Chwała Bogu, że wreszcie ruszono ten temat, na dodatek tak wymownie. Czy dostanie Oscara, czy
nie, co uważniejsi widzowie o nim nie zapomną, dziękuję.
To jak napisać o "Ona", że było mnóstwo takich filmów bo to o miłości, np. "Przeminęło z wiatrem" ...
Nie widzę związku. Inna epoka, inne dylematy, inny rodzaj, poza tym miłość w 'Przeminęło z wiatrem' jest dla mnie tłem dla wydarzeń historycznych.
Podałam przykład bardzo dobrych filmów, ale nie wychodziłam z założenia, że 'Zniewolony; jest filmem złym, po prostu mnie nie 'porwał', poza sceną końcową, która była bardzo wzruszająca.
Ja równiez nie widziałem związku miedzy "Służącymi" oraz "Zniewolonym" oprócz tego, że poruszają temat niewolnicwa. Tak jak "Ona" i "Przemineło z wiatrem" oprócz tego, że są o miłości.
Mnie "Zniewolony" też nie porwał jakoś, też łezkę uroniłem na koniec. A miałem się nie przyznawać!
"Służące" nie poruszają tematu niewolnictwa. Opowiadają o czasach prawie 100 lat po zniesieniu niewolnictwa.
Tak, po ogłoszeniu abolicji, ale ciemnoskórzy obywatele podlegali segregacji rasowej do lat 60 XX w.
Ucinam te wszystkie spekulacje, ludzie na Filwebie często sobie skaczą do gardeł, a ja wypowiedziała się tak, jak uważam, dziękuję za uwagę.
Dobra wiadomość dla fanów "Zniewolonego". Ogłoszono nagrody BAFTA :
http://www.filmweb.pl/news/BAFTA+2014%3A+Zdobywcy+nagr%C3%B3d-102752
Pozdrawiam.
Śledziłem i się cieszę.
Ale nie chcę nikomu skakać do gardła. "Służące" opowiadają o czasach segregacji rasowej, ale nie niewolnictwa. "Kolor purpury" również nie jest historią niewolników, nawet poruszany w nim temat rasizmu jest spychany na drugi plan. Film jest bardziej historią czarnych kobiet uciskanych przez ich czarnych mężów.
Filmy o niewolnictwie były, ale nie przypominam sobie żadnego opowiadającego o codziennym życiu niewolnika. "Django" to taka fantazja na temat zemsty, a "Amistad" to dramat sądowy. "Zniewolony" zaś skupia się na dwunastoletniej gehennie, a nie na spektakularnej walce o wolność. I w tym sensie poruszany temat w sposób, w jaki go jeszcze nie poruszono, a w jaki w końcu trzeba było to zrobić.
Przypomniałam sobie książkę (chyba była lekturą) 'Chata Wuja Toma' doczekała się ekranizacji:
http://www.filmweb.pl/film/Chata+wuja+Toma-1987-4517
Oglądałeś może?
Kojarzę mniej więcej książkę. Na tytuł też się już natknąłem, ale jeszcze nie widziałem. Chociaż film raczej nie zrobił wtedy furory, bo to produkcja telewizyjna, a telewizja kiedyś i dziś to dwa różne światy.
Wiesz, gdzieś w mej pamięci kwi już obraz plantacji bawełny, niewolników, tylko nie mogę sobie przypomnieć gdzie.
Na pewno nie o 'Niewolnicę Isaurę' mi chodzi. :-).
Masz rację, że nie można ( przynajmniej jak sięgam pamięcią) przywołać filmu, który traktuje o latach pod pręgierzem 'Pana'.
Pozdrawiam.
Nie sypmy tutaj tytułami filmów, bo to profil poświęcony "Zniewolonemu". Zgoda, macie rację, były filmy poruszające podobny problem. Co z tego, skoro "Zniewolony" bije je na łeb. Koniec dyskusji!
Może "Korzenie"? Trudno o dobitniejsze przedstawienie niewolnictwa niż saga rodziny Kunty Kinte.
Tyle innych dobrych filmów powstało w 2013 - dlaczego właśnie ten jest najlepszym filmem wg BAFTA? Podobał mi się - oglądałam do końca z zapartym tchem, ale żeby zaraz najlepszy... To chyba jakiś trend ... A tak w ogóle - dobrze, że powstał - niewolnictwo jakoś nie mieści mi się w pojęciu człowieczeństwa. NIEWOLNICTWU I TRAKTOWANIU LUDZI O INNYM KOLORZE SKÓRY NIŻ BIAŁY MÓWIĘ STANOWCZE "NIE".