Dlaczego nasz zniewolony główny bohater, który sprawiał wrażenie dość inteligentnego i
wyuczonego murzyna, pisał po kartce papieru, którą zdobył z narażeniem życia, tak nieefektywnym
wyrobem jak sok z owoców, zamiast wziąć kawałek przypalonego drewna i tymże naskrobać list
do swojej rodziny ? (nie mówie już tutaj o przypalonej zapałce, bo jeszcze takich technicznie
zaawansowanych wynalazków w połowie XIX wieku mogli nie mieć w JUESEJ ).
Czy reżyser przypadkiem nie trochę na siłę chciał uzmysłowić widzowi w jak bardzo beznadziejnym
położeniu znajdował się owy Pan Murzyn ?
Pewnie dlatego że po zaschnięciu sok z owoców się nie rozmaże. A pisanie przypalonym drewnem czyli w zasadzie węglem, zwinięcie papieru i transport w nie wiem jakich warunkach pewnie zakończyłoby się rozsmarowaniem literek :p Spróbuj zatemperować ołówek albo kredkę aż Ci się ułamie końcówka i tym smarować po papierze, pamiętam to z przedszkola :D