Jeszcze żaden film nie grał aż tak silnie na moich emocjach. Jest do głębi przejmujący obraz,
wyjątkowy i oryginalny. Uwielbiam filmy McQueena. Dotyka serce i tę najwrażliwszą część duszy,
wzbudza żal, złość i gniew, ale też radość że w końcu piekło się kiedyś skończy.
Ilość gwiazd jaka się tu przewinęła nie szkodzi w żaden sposób (co się rzadko zdarza),
naturalnie jest to jego najmocniejsza strona. Ejifor, Fassbender i Cumberbatch (on to już w
ogóle jest bezbłędny) to prawdziwi mistrzowie.
Cieszę się, że jestem tu i teraz, że nie muszę się wstydzić za dziadków i pradziadków, którzy
mogli dopuścić się takiego okrucieństwa.
Pozdrawiam