Pod koniec było właściwie wiadomo, że szanse mają jedynie "Dallas Buyers Club", "Grawitacja" i "Zniewolony". Z tej trójki to najlepszy wybór ;) Lepiej niż rok temu, gorzej niż dwa lata temu, lepiej niż trzy lata temu, gorzej niż cztery lata temu, uważam. Tragedii zatem nie ma ;)
jeszcze murzyna Smitha wybrali, żeby wręczał nagrode za film "Zniewolony" so sad.
a Wilk nie dostał nic mimo że był najlepszym do oglądania filmem z tych wszystkich i mimo 3h nie dłużył się ani przez chwile.
"Wilka" osobiście tez stawiam niżej niż "Zniewolonego", głównie za wtórnośc w stosunku do "Goodfellas" i "Casino".
wtórność, wtórnością, ale nie można zarzucić temu filmowi że siadasz i 3h zlatują jak 10 minut, wgl się nie dłuży co w przypadku nawet tych filmów 1.5h jest nie często spotykane.
Fakt, oglądało się to bardzo dobrze, ale czy to ma być jedyne kryterium oceny filmu? Zresztą takie "American Hustle" i "Her" oglądało mi się jeszcze przyjemniej ;)
nie jedyne, ale mam odczucie że zniewolony dostał nagrode za to że jest filmem o murzynach kaman bo tak wypadało.
Django nie dostało Oscara, a też było filmem o murzynach. W sumie zasługiwał dużo bardziej na tą nagrodę od Zniewolonego.
A jakby wygrał "Wilk" to możnaby mówić, że wygrał, bo piętnuje wampiry biznesowe, wysyjające kasę z biednych ludzi i odpowiadające za światowy kryzys, tez nośny temat... I w ogóle, kaman, o każdym nominowanym filmie możnaby coś podobnego powiedzieć. Też nie uważam, że zasłużył, bo kilka filmów mi się bardziej podobało, ale, jak pisałem już wyżej, gorsze lata były.
nie zgodze się, w tamtym roku wygrało Argo USA, Teheran, wojsko, te sprawy.
a teraz film o murzynkach. Oskary stają się nagrodą polityczną, szczególnie te za najlepszy film, bo do reszty trudno się przyczepić.
Stary, podobne teksty pojawiają się po KAŻDYM rozdaniu... Jak nie wierzysz to poszperaj na forach poprzednich zwycięzców. Nawet po sukcesie "Artysty" podobne marudzenie miało miejsce, co prawda nie o polityce była mowa, ale o innych względach pozaartystycznych.
I ponownie mówię: do KAŻDEGO z nominowanych możnaby się tak przyczepić, bo a to mamy gejów i AIDS ("Dallas Buyers Club"), a to krytykę Kościoła katolickiego i znów gejów ("Filomena"), a to dzielnych Amerykanów pokonujących straszne przeciwności ("Kapitan Phillips" i "Grawitacja"), a to inny wariant "związków niekonwencjonalnych" ("Ona"), a to alkoholizm ("Nebraska")... Może tylko przy "American Hustle" trzeba by bardziej się wysilić, ale coś by się znalazło.
Przypomnę też, że "Zniewolony" wygral festiwal w Toronto, największy festiwal, w którym główną nagrodą jest nagroda publiczności (w poprzednich latach wygrały go m.in. "Slumdog" i "Jak zostac królem"). Uważasz, że owe kilka(naście?) tysięcy zwykłych widzów z Kanady i USA tez się polityka pokierowały? Dla mnie "Zniewolony" był w połowie stawki - dokładnie na 5 miejscu mojej listy, czyli: mogło byc lepiej, ale tragedii nie ma. Bardziej niezasłużona jest IMO np. nagroda za reżyserię dla Cuarona.
przekonały mnie twoje argumenty, ale i tak uważam że chociaż 1 statuetke powinien zgarnąć czy to Leo czy Martin czy film sam w sobie bo był genialny i żaden z tych pozostałych mnie osobiście nie przyciągnął aż tak.
dziwi mnie też brak statuetki dla Pharella co by nie mówić to zrobił mega hicior.
Moim zdaniem "Wilkowi" należał się jeden Oscar - za montaż. Niestety nawet go nie nominowali, co uważam za jedną z czterech największych "nominacyjnych" pomyłek, obok nienominowania "Pacific Rim" za efekty, nominowania "W kręgu miłości" za obcojęzyczny i dania raptem dwóch nominacji "Inside Llewyn Davis". W każdej z pozostałych kategorii byli od "Wilka" lepsi, uważam, chociaż gdybym nie znał "Goodfellas" i "Casino" zapewne i ja uznałbym "Wilka" za film roku ;)
ja mam zwyczajnie słabość do Scorsese. Leo i Quentina i w tamtym roku gdy Django nie dostało też lamentowałem przez tydzień nie mogąc się pogodzić :D
Wyjście na scenę Willa Smitha było bardzo dużym spoilerem. Film jest w miarę dobry ale nie na Oscara. Dallas Buyers Club i Her bije go na głowę. W Hollywood jak zwykle polityka jest ważniejsza od dobrego kina.
Eee tam spoilerem ;) A co do oceny filmów to rzecz gustu, o ile zgadzam się z twoja oceną "Her", o tyle "Dallas Buyers Club" uważam za film wyraźnie od "Zniewolonego" słabszy, acz znakomicie zagrany.
To chyba było wiadome od początku, że film dostanie oskary.Poprawnośc polityczna panie.
Beznadziejny. Nudny jak flaki z olejem. Muzyka żadna, Zdjęcia żadne. Gra aktorska ... na palcach jednej ręki można policzyć. Sceny wydłużone do granic możliwości, z których niewiele wynika. Zero interakcji między postaciami. Nie podobał mi się. Nawet rewelacyjna gra Michaela Fassbendera niewiele tu pomogła.