Ciekawy film, ale oglądając miałem w głowie wykład fundacji La Strada.
O tym, że każdego roku w różnych okolicznościach ludzie (głównie kobiety) wyjeżdżają za granicę
(głownie za pracą), niektórzy trafiają na złych ludzi, w złych okolicznościach. Nie znając kraju, nie mając
pieniędzy na powrót, po podpisaniu cyrografu z dużymi karami za zerwanie umowy trafiają do pracy
niewolniczej. Czasem bardzo niedaleko, czasem do bardzo nieciekawej pracy, np. do burdeli w Holandii.
Choć zwykle zaczyna się zupełnie niewinnie. Ale im głębiej w to wejdą, tym trudniej wyjść, no bo co,
zadzwonić do rodziny? Jak wyjaśnić?
To jest niewolnictwo XXI wieku, o którym w dostatnim społeczeństwie jest bardzo cicho.
Ale warto bardzo uważać przeglądając oferty wyjazdów za pracą.
Może nietypowo, ale po obejrzeniu tego filmu właśnie to chciałem napisać na forum.