Jak odbieracie relacje pomiędzy tymi postaciami? Chodzi mi zwłaszcza o stosunek Eppsa do
Patsey. Ja odczytałam to w ten sposób; Epps poczatkowo zaspakajający jedynie swoje żądze
zakochuje się w swojej niewolnicy. Dowodzą tego liczne sceny zazdrości urządzane zarówno
dziewczynie jak i Solomonowi oraz impertynenckie zachowanie wobec żony gdy ta chciala się
pozbyć Patsey. Czy w książce ten wątek jest bardziej rozwinięty?
O książce nic nie wiem, ale mogę się podzielić wrażeniami z filmu.
Watek Epps-Patsey jest niejednoznaczny, mimo wszystko nigdy nie nazwałabym tego, co pchało Eppsa do takich zachowań prawdziwą miłością (choć może były w tym elementy znacznie bardziej przyziemnego pożądania, z którym to uczuciem Epps nie umiał sobie poradzić). Wygląda to raczej na mieszankę: chory instynkt + świadomość p o s i a d a n i a Patsey, tak jak posiada się rzecz. W tym sekret zazdrości Eppsa - że mimo usilnych prób nie może posiąść jej całej, coś mu się zawsze będzie wymykać - a on chciałby być dla niej jak bóg - wszystkim; i ją całą mieć dla siebie.
Sceny z żoną zaś - także w relacjach mąż-żona światopogląd Eppsa nie dopuszcza równowagi, mężczyzna jest absolutnym panem, więc aby utrzymać swoją pozycję robi to, co robi (+nie będzie mu "baba" rozkazywać, bo straciłby autorytet). Poza tym małżeństwo Eppsa nie było szczęśliwe, nie znosił swojej zony więc każdy powód do tego, by ją upokorzyć był dobry.
Kto się zgadza?