Kiedy Prokop w Dzień Dobry TVN podniecał sie tym filmem stwierdzilam ze musze go obejrzeć.
I .... Nie zachwycił mnie tak jak jego ...
Film troche przegadany, malo muzyki, gra aktorów dobra
6/10
A ile to filmów poruszało wątek wolnego obywatela, przetrzymywanego w niewoli (nie w więzieniu) w pełnym majestacie prawa?
Ja pamiętam co najmniej kilka takich filmów, np. o ofiarach porywaczy, o dzieciach porwanych przez ojców (to też było w "majestacie prawa" arabskiego). I wszystkie były lepsze od tego filmu.
Rzeczywiście, prawo popiera porwania? Gdzie? I którzy ojcowie, nawet jeśli dopuszczą się porwania, znęcają się nad swoimi dziećmi, gwałcą je i wieszają?
Nie czepiam się słówek, tylko podważam Twoją opinię od strony merytorycznej :-)
Reszta Twojej wypowiedzi opiera się na guście, o czym nie zamierzam dyskutować. Przy czym określenie "nijaki" paradoksalnie jest pochwałą... Dobrze, gdy film o tak dużym ładunku emocjonalnym wynikającym z treści, pod względem formy jest neutralny.
3/10. Cały szum i nominacje ( może z wyjątkiem Fassbendera ) ukierunkowane raczej na niekończącej się rehabilitacji niedobrych białych względem czarnych. Całe 12 lat mija w filmie głównemu bohaterowi w zasadzie spokojnie, nieciekawie, a tym, bardziej nieangażująco w stosunku do widza. Nominacja dla Ejofora jest dużym nadużyciem. W filmie ma czasem wilgotne oczy, ale jego gra ogranicza się do bycia na ekranie. Ginie wśród innych , bardziej charakterystycznych postaci. Film na tle innych produkcji o podobnej charakterystyce wypada słabo.