PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=632419}

Zniewolony. 12 Years a Slave

12 Years a Slave
2013
7,5 153 tys. ocen
7,5 10 1 152768
7,1 71 krytyków
Zniewolony. 12 Years a Slave
powrót do forum filmu Zniewolony. 12 Years a Slave

"Django" Tarantino przy tym filmie to prześmiewcza komedia która kpi z czarnej historii, budzi sensację a ostatecznie zamienia wszystko w zabawę przy piwie. Dlatego nie lubię filmów Tarantino, chociaż uważam że to kino jedyne w swoim rodzaju, tyle że płytkie, w sam raz do zagryzienia chipsami z puszką piwa i wybuchami śmiechu - ogólnie kino dresiarskie.

Zniewolony to film nakręcony na poważnie, przez czarnego, smutny, miejscami przerażający ale prawdziwy. Nie ma sensu dyskutować czy to kino poprawne politycznie - teraz życie czarnych się zmieniło, zamiast niewolników są gangi, handlarze narkotykami, ale nie można tak uogólniać do wszystkich czarnych ludzi, to nawet nie że jest niepoprawne - to jest po prostu z góry debilne.

MistyczneWspomnienie

Jak można porównywać, western do dramatu? WTF -.-

filmowy_laufer

to powszechna "dolegliwość" filmwebowców

ocenił(a) film na 6
MistyczneWspomnienie

Tarantino nie uprawia martyrologii, nie ma potrzeby wzruszania odbiorcy to nie jego styl. On dostarcza widzowi rozrywkę w najlepszym wydaniu.

MistyczneWspomnienie

Dresiarskie kino? A cóż to za określenie? Może jeszcze jest punkowe, rockowe, metalowe, skejtowe? Lubię Tarantino, a do dresiarza mi daleko. Chyba, że miałeś na myśli oglądanie Tarantina w domu, w wygodnych dresach, to się zgodzę, ale w takim razie każdy film takowym jest kinem ;)

ocenił(a) film na 7
Lady_Rebel

nie trzeba nosić dres by być dresiarzem, można być i punkiem czy metalem i mieć mentalność dresiarską

MistyczneWspomnienie

Metal z mentalnością dresiarza - dobrze się czujesz?! Ja nie mówię o podróbkach. W ogóle temat do rozmów bezsensowny. Nazywanie twórczości Tarantino dresiarskim kinem mnie oburzyło, więc odpowiedziałam. Dyskutować na temat mentalności poszczególnych grup społecznych nie mam zamiaru, gdyż nie ma to zbyt znacznego nawiązania do hasła "dresiarskie kino", określenie to jest wg mnie nie na miejscu wobec żadnego reżysera. Jak już to wydaje mi się, że typowi dresiarze preferują dużą ilość cycków (np seria American Pie) bądź ostre, pozbawione jakiegokolwiek sensu strzelanki. Nic nad czym trzeba więcej pomyśleć, bądź cokolwiek docenić (dresiarz doceniający muzykę, grę aktorską, ujęcia???). Sorry, ale typowy dresiarz jest głupi i prosty nade wszystko.

ocenił(a) film na 7
Lady_Rebel

może masz i rację, kino Tarantino nie jest taką banalną strzelanką, ale i tak to nie dla mnie, za duży dystans jest w tym kinie, chociaż czasami wydaje mi się że to kino kpiące w sposób genialny z amerykańskiego kina, jednocześnie działające w podobny sposób, z Tarantino mam jak z Wojewódzkim, z jednej strony śmieje się on z banalnego showbiznesu , z drugiej jest jego częścią

co do metali z mentalnością dresiarzy - są i tacy, spotkałem nie jednego złodzieja i kolesi co lubili się pośmiać z innych

ocenił(a) film na 6
MistyczneWspomnienie

dopiero teraz zrozumiałeś, że Django to typowa tarantinowska komedia? :)

ocenił(a) film na 9
paniczBartosz

Może i "Django" jest z lekka niepoważny, ale za to jak podnosi na duchu:) Musisz przyznać, że fajnie by było obejrzeć film o Polaku, który uwalnia się z obozu koncentracyjnego i bez problemu pokonuje Niemców.

ocenił(a) film na 6
DonDominik

Mam wrazenie, ze nie mnie chciales zadac to pytanie tylko autorowi tematu :) a jesli mnie - to tak, fajnie byloby zobaczyc cos takiego. Tylko trudno byloby z obsada, bysmy chyba musieli powierzyc taki pomysl zagranicy :p jakos nie widze nikogo z naszych polskich aktorow do roli takiego superpolaka :)

ocenił(a) film na 9
paniczBartosz

To ty napisałeś o komedii, więc do ciebie skierowałem mój post. A co do aktorów to byś się zdziwił. Jest u nas sporo dobrych aktorów. Na pewno znalazłby się jakiś bez opatrzonej mordy w komediach i tvn-owskich serialach:)

ocenił(a) film na 6
DonDominik

Aha, bo z kontekstu troche wynika tak jakbys uwazal, ze mi django nie przypadlo do gustu :) przypadlo na 7 :) czyli bardziej niz zniewolony.. A pomysl jest naprawde fajny z polska wersja takiego filmu :) tylko ja mimo wszystko widze w niej odtworcow zagranicznych :p W roli superpolaka np Statham, jego pomocnikiem Dr house a czarnym charakterem willem defoe:p do roli kochanki superpolaka wzialbym moze joanne krupe :p przeboj gotowy:p

ocenił(a) film na 7
paniczBartosz

Tą rolę mógłby zagrać Pudzian lub Agent Tomek :D a doda jego dziewczynę , szkoda że babcia kiepska nie żyje, świetnie zagrał Nikifora, zagrałaby i superpolaka

ocenił(a) film na 7
DonDominik

dziś pomyślałem o czymś podobnym, tyle że obozy koncentracyjne nie są kojarzone na świecie z Polakami a Żydami i myślę że Tarantino pewnie już miał taki scenariusz w głowie, ale ostatecznie nie wiem czemu zdecydował się na film o nazistach we Francji (bękarty wojny)...trochę dziwne ale trudno, może dlatego że w obozach zabrakłoby amerykanów i amerykański scenariusz jakoś by nie pasował

pomyślałem bardziej że chciałbym zobaczyć jego film o powstaniu warszawskim, o jakimś przesadnie brutalnym oddziale AK, jak drużyna A, tyle że jak nie spojrzeń nie będzie happy Endu i z komuną to samo. Może on nakręci teraz coś o Islamie.

ocenił(a) film na 9
MistyczneWspomnienie

Obóz w Oświęcimiu został stworzony dla Polaków. Żydów z całej Europy zaczęto przywozić tam później. Nie widzę, więc powodu żebytaki film nie był o człowieku naszej narodowości:)
A co do tego powstania też miałem swego czasu fajny pomysł. Głównymi bohaterami byliby warszawscy gangsterzy, mordercy i inni degeneraci, którzy zostali odrzuceni przez inne jednostki. Taka warszawska Kompania B, która ma gdzieś wojnę i po porażce powstania ucieka i idzie walczyć z rosjanami. Oczywiście żaden z nixh by nie zginął. Po co smucić widza:)

ocenił(a) film na 7
DonDominik

Albo taki oddział prześladujący Rusków do tego stopnia że decydują się na okrągły stół

ocenił(a) film na 9
MistyczneWspomnienie

Rozumiem Twoje porównanie, które moim zdaniem trafnie streszcza oba filmy. Jednak mimo wszystko uważam, że ostatnimi czasy wychodzi dużo filmów o tematyce niewolniczej właśnie po to żeby w pewnie sposób wpoić społeczeństwu pewien rodzaj postrzegania historii. Sądzę, że warto zagłębić się nad "suchą" historią, żeby później móc rzetelnie ocenić, każdą z tego rodzaju produkcji. Dlatego, że nie mam wiedzy w tym zakresie by móc oceniać film pod względem fabuły, oceniam go za walony estetyczne, aktorstwo itp. A tak na marginesie powinniśmy czerpać z historii nie uprzedzenia, ale wiedzę i świadomość wartości drugiego człowieka. Uderzyło mnie to w filmie i setkach komentarzy, które przeczytałam na tej stronie, jak łatwo można obrać tylko jedną perspektywę patrzenia na innych (to co piszę nie odnosi się wyłącznie do posta u górze, więc autor niech nie bierze sobie moich słów do siebie lub jako atak na niego :] ).

MistyczneWspomnienie

mylisz gatunki

ocenił(a) film na 7
MistyczneWspomnienie

Wszyscy cisną jak zwykle. Porównujesz oba filmy pod kątem tego, co chcą powiedzieć. A co chcą? Walczą o dobre imię czarnych. Tarantino robi to na swój sposób. "12 Years a Slave" bardziej poważnie podchodzi do tematu. Ja wolę "Django", ponieważ ono tak dotkliwe nie trzyma się tego tematu, a jednocześnie wymownie pokazuje równość rasową. Nad interpretuję? Nie wiem. W westernie mamy czarnego tytułowego bohatera, który koniec końców wymierza pewną sprawiedliwość. Poza tym QT dodał nieco HH - co też może być pewnym okazaniem szacunku dla innej rasy. W Ameryce to bardzo ważny temat. Z punktu widzenia oglądania też wolę Taranitno, jednakże "Zniewolony" to całkiem spoko film.

użytkownik usunięty
MistyczneWspomnienie

Django pewnie o wiele lepsze, oglądałem a tej czarnej propagandy nie mam zamiaru, wiem że tak mogło być/było ale nie zmienia to faktu że gloryfikacja afrykanerów jest nie smaczna.

MistyczneWspomnienie

"...nie można tak uogólniać do wszystkich czarnych ludzi, to nawet nie że jest niepoprawne - to jest po prostu z góry debilne."

DETROIT

Debilne to jest raczej chodzenie na paluszkach, przy jawnie rasistowskich zachowaniach i odzywkach czarnych. Np. pewien aktor, który stwierdził, że zagłosuje na O. bo jest... czarny. Wyobrażasz sobie, gromy jakie by spadły na białego, w analogicznej sytuacji?

A tu... nic.

shamar

Czyli uogólniasz ich czy nie?

NickError

Oni się sami uogólniają, czyż nie?
Ktoś przytoczył słowa S. Poitiera (chyba w tym temacie). Podobnie mówił B. Cosby.

Zastanów się jak wygląda teraz "głęboka" Afryka. W XXI. Zastanów się.
Pamiętam jakiś dokument o "kopaczach" kamieni szlachetnych. Nawet tam jakiś miejscowy wypowiadał się, że... delikatnie rzecz biorąc "nie ma ich kto teraz za mordę trzymać i sa wojny, gwałty, bida itd".


ocenił(a) film na 7
shamar

Nie spadają gromy bo rasizm wziął się z gnębienia czarnych i samo słowo rasizm będzie się kojarzyło w Ameryce tylko w jedną stronę jeszcze przez długi czas.

Ale faktycznie ten przykład co podałeś jest ciekawy bo tak jest. Tyle że jeżeli powstałaby organizacja czarnych która by napadała na białych to na pewno by ich pozamykali.

MistyczneWspomnienie

"słowo rasizm będzie się kojarzyło w Ameryce tylko w jedną stronę jeszcze przez długi czas."

Nie sadzę. Czasy, gdzie mniejszości bazują na tzw. rasizmie chyba powoli będa odchodzić. No bo ileż robić za pożytecznego idiotę. Zdarza się wiele przypadków, że islamiści i napływowi z Afryki, powołują się na rasizm, w krajach europejskich. Ale myślę, że żyłka wkrótce pęknie.

ocenił(a) film na 7
shamar

wywalić wszystkich islamistów? Nie bo dyskryminacja
nie wywalić? będą się mnożyć
czy jak będą się mnożyć i rozbudowywać w Europie swoją kulturę czy to coś złego?
i tak i nie, zależy jak na to spojrzeć
z jednej strony mieszanie się kultur powoduje rozwój, z drugiej osłabienie dominacji rdzennej

nie jedni już o tym pewnie myśleli o nas też myślą na wyspach

Ale fakt faktem że Ameryka cała jest taka od zawsze, multikulturowa, nie ma swojej dominującej rdzennej kultury bo ona jest w rezerwatach, myślę że świat zmierza po wojnie do tego by ludzie mieli tożsamość nie tylko własnego kraju, ale regionu i może ten Islam przypływający do Europy to nic innego jak szczepionka by bardziej pomyśleć że taki Niemiec czy Francuz na ulicy będzie kimś bliskim w porównaniu do innych ....

MistyczneWspomnienie

"czy jak będą się mnożyć i rozbudowywać w Europie swoją kulturę czy to coś złego?"

Tak. Bo to kultura nieprzystająca do naszych kultur, zasad, zachowań, norm.

"z jednej strony mieszanie się kultur powoduje rozwój, z drugiej osłabienie dominacji rdzennej "

Nie nazywałbym rozwojem sytuacji, gdzie przyjeżdża grupa obcych, zamyka się w gettach, nie uznaje norm gospodarza, narzuca swoje i przejmuje władzę w dzielnicach.

użytkownik usunięty
MistyczneWspomnienie

Scenografia podobna, zwłaszcza ten dworek

MistyczneWspomnienie

A tu się nie do konca zgodze. Porownujac oba filmy pod wzgledem tematu w nich poruszanego , pomijajac jednoczesnie gatunki (bo domyslam sie, ze taki byl twoj zamiar) uwazam, ze w Django niewolnictwo, mimo ze pokazane z dosc duzym dystansem bylo przedstawionee w sposob powazny i atrakcyjniejszy dla odbiorcy niz w 12 Years a Slave. Co wiecej, Tarantino pokusil sie o nadwyzke, tzn. o aktywna walke z tym procederem, a nie bierna akceptacje bohaterow Zniewolonego. Przykladem sa role bialych `wybawicieli`: w Zniewolonym, Pitt- takze stosunkowo bierny wrecz powiedzialabym dosc papierowy, w Django, Schultz który aktywnie angazuje sie w sprawe niewolnictwa gotów do samoposwiecenia.

Niekoniecznie niewolnictwo musi byc pokazane w sposob patetyczny jako uciemiezonych czarnych, ktorzy spiewaja przy ognisku spiritual gospel, zeby trafilo dosadnie to odbiorcy. Wielkosc QT w tym przypadku polega na umiejetnosci pokazania trudnej, smutnej z definicji historii w sposob niebanalny i przez to na dluzej zapadajacy w pamiec.

ocenił(a) film na 8
MistyczneWspomnienie

Jak już wiele osób w tym temacie powiedziało - mylisz Pan gatunki :) Wydaje mi się, że ten post został wyskrobany na siłę, tylko po to, żeby wzbudzić sensację. QT stworzył film, który ma na celu dostarczać odbiorcom rozrywki, okraszony dozą czarnego humoru, bardzo specyficznego dla twórcy. Django ma to do siebie, że nie ukazuje rzeczywistości, postaci są mocno podkoloryzowane, stworzone, aby wpasować się w szerszą publikę, natomiast Zniewolony pokazuje rzeczywistość taką, jaka była.
Tam postaci nie były podzielone na te złe i te dobre, tam nie spotykało się bohatera, który wysadzi dom plantatora i z uśmiechem będzie patrzył, jak płonie, po czym odjedzie w stronę zachodzącego słońca z jakąś ślicznotką uwieszoną na ramieniu.
Proszę, nauczmy się odróżniać fikcję od naszego, realnego świata.
SM wyreżyserował film oparty na faktach. Na prawdziwej historii, prawdziwego człowieka, który zmierzył się ze złem, którego nie będzie w stanie ukazać żaden film, książka, obraz - nic. On nie powstał dla błahej rozrywki widza, tylko dla upamiętnienia Solomona i uświadomienia społeczeństwa w tym, że nie wszystko, co pokazują nam w filmach takich, jak Django, jest prawdziwe :)