McQueen zadbal o scenografie, zdjecia, kazde ujecie jest przemyslane, duzo mocnych scen i mimo ze nadal mamy do czynienia z typowa amerykanska historia film przypadl mi do gustu, co do aktorow Fassbender jest wprost wysmienity w swojej roli, Oscar dla Lupity to jakies nieporozumienie za tak skromna i raczej przecietna role (to juz mogliby dac go somalijczykowi z Cpt. Phillipsa), glowny odtworca rowniez nie zachwyca, ale jako calosc ciezko jest znalezc slabe strony filmu.