Dawno zmarły służący Drakuli zostaje przywrócony do życia przez radzieckich żołnierzy (krótko mówiąc nie wiedzieć czemu, usuwają kołek z jego serca). Wraz z psem Zoltanem przybywa do Los Angeles w poszukiwaniu nowego pana - ostatniego potomka rodu z Transylwanii.
"Dzieło" to typowy obraz włoskiego kiczu w podejściu do tematu horroru. Sama konwencja wprowadza widza w śmiech, lecz to co pojawia się na ekranie doskonale buduje absurdalny (niezamierzony) humor. No bo jak nazwać psa wampira który w dodatku ma posłuch u innych zwierząt. Ktoś kto wymyślił scenariusz doskonale takrze dopasował zakończenie, naprawdę piorunuje i elektryzuje widza.
Polecam fanom kina grozy ze szczyptą absurdu.