że w tym filmie zupełnie brakuje napięcia. Ogląda się to jak jakąś kronikę filmową. Jak sądzie winę ponosi muzyka, która nie pasuje do okoliczności i zamiast budować napięcie to je zupełnie niweluje.
Nic dodać nic ująć - popieram.
Zgadzam się, w dodatku ckliwy do bólu, wszystko na siłę. O błędach logicznych nic nie mówmy...