PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=737351}

Zombie express

Boo-san-haeng
2016
6,7 45 tys. ocen
6,7 10 1 45089
6,6 52 krytyków
Zombie express
powrót do forum filmu Zombie express

Koreańczycy to mistrzowie kina gatunkowego. Potrafią wychodzić poza jego ramy, dodają wiele od siebie, ich filmy są często bardzo oryginalne i charakterystyczne. No i przede wszystkim, jak to u Azjatów, mają niezwykle dopieszczoną warstwę wizualną. W Train to Busan nie uświadczycie niczego z powyższego. Film jest bardzo schematyczny, odhacza praktycznie wszystkie (!) klisze zombie movies, do tego zupełnie nie angażuje. Bohaterowie, z wyjątkiem ojca dziewczynki, nie są praktycznie w ogóle zarysowani, ich los jest widzowi zupełnie obojętny. To z pewnością wina bardzo szybkiego tempa filmu, gdzie zwyczajnie nie ma czasu na dobre wyeksponowanie i przedstawienie postaci, tym niemniej efekt jest, jaki jest. Jak wspomniałem, technicznie to również zawód. Nie żeby film był źle zrobiony - co to, to nie. Po prostu jest wykonany bardzo poprawnie, to wszystko. Azjaci przyzwyczaili nas do dużo wyższego poziomu. Finalnie, mam też pewien problem z jego odbiorem - film nie broni się jako dramat, jest zbyt naciągany, zbyt małą wagę przywiązuje do psychologii postaci, no i sama akcja toczy się zbyt wartko, a reżyser miał inne priorytety niż zagłębianie się w psychikę bohaterów. Z kolei jak na luźną rozwałkę z żywymi trupami za mało tu dystansu i humoru. Ba, ich W OGÓLE nie uwzględniono w scenariuszu.

Tak czy inaczej, to nie jest bynajmniej złe kino. Ogląda się naprawdę przyjemnie. Na plus przede wszystkim... zombiaki! Są z najwyższej półki - naprawdę groźne, szybkie, ale nadal odpowiednio powykręcane i "zombiakowate" (nie ma mowy o gibkich sprinterach z WWZ i tym podobnych aberracjach). Po prostu widać i czuć, że to truposze, ale też wreszcie nadano im cechy, które pozwalają uwierzyć, że rzeczywiście dałyby radę roznieść całą cywilizację w pył (tak, to do ciebie, TWD). Czuć tu ducha 28 dni/tygodni później, a to najlepsza możliwa rekomendacja. Pierwszorzędna jest również ich charakteryzacja, choć przez wspomniane tempo filmu nie ma zbyt wielu okazji, by się tym nacieszyć.

Jest nieźle - 6, ew. 6+/10, ale mogło być naprawdę dużo lepiej. No trudno, i tak warto. Dobry film na weekendowy wypad z ekipą.

ocenił(a) film na 8
puchaczcooper

A jakie polecisz inne filmy koreanskie? Bo chce nadrobic zaleglosci.. Kino euroejskiw i amerykanskie zaczyna mnie nuzyc no co raz mniej ciekawych produkcji

ocenił(a) film na 6
Azazell

Koreańczycy są najlepsi w kręceniu kryminałów i thrillerów, więc o nich przede wszystkim należy wspomnieć.
Radziłabym zacząć od "Zagadki zbrodni". To fenomenalny kryminał, choć dość popularny, więc możesz go mieć już za sobą. To też jeden z ulubionych filmów Tarantino. Świetny klimat, dobre portrety psychologiczne, wciągająca fabuła (oparta na faktach) - wow, po prostu wow.
Tutaj też warto wspomnieć o trylogii zemsty ("Oldboy", "Pan Zemsta", "Pani Zemsta") - klasyka gatunku. "W pogoni" to również kawał dobrego thrillera. "Matka" jest nieco inna, ale jak najbardziej godna uwagi. "Słodko-gorzkie życie" to z kolei pozycja bardzo lubiana przez fanów kina azjatyckiego, choć mnie troszkę rozczarowała. Sprawdź, może Ci się spodobać. Dorzucę jeszcze "Bez tchu" - naprawdę mocny, skłaniający do refleksji dramat/kryminał. Na koniec zostawiam jeszcze "Ujrzałem diabła". To nieco przerysowany film, niemniej jednak często do niego wracam (świetnie nakręcona scena końcowa). Również bardzo lubiany przez fanów gatunku i też dość popularny. Kino zemsty z wyższej półki.

Poza kryminałami i thrillerami Koreańczycy mają do zaoferowania sporo cudownych dramatów. W tym gatunku na uwagę zasługują filmy Chang-dong Lee. Z jego dorobku całym sercem polecam przepiękną "Poezję". To naprawdę zachwycająca historia o przemijaniu, braniu odpowiedzialności za swoje czyny, ponoszeniu konsekwencji. Niesamowita, choć raczej ciężka, jest również "Oaza" - historia nietypowej i niemożliwej wręcz miłości. Warto też wspomnieć o "Miętowym cukierku" i "Sekretnym świetle", choć uważam, że dwa poprzednie filmy są znacznie lepsze (to oczywiście tylko moja opinia).
Innym głośnym i cenionym - choć głównie poza granicami Korei - reżyserem jest Kim Ki-duk. Ten pan miewał wzloty i upadki. Raczej nie polecam jego najnowszych filmów, ale koniecznie zapoznaj się z "Pustym domem" i "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna". Do tego dorzuciłabym jeszcze "Łuk", "Samarytankę", i może "Wyspę" oraz "Pietę" (ten ostatni film ma nieco inny klimat, ale warto się z nim zapoznać). Filmy Kima są jednak dość specyficzne, często przepełnione symboliką, przez co nieco niezrozumiałe. Jeśli zaś chodzi o filmy mniej znane - "Posępna noc"! To film o tym, jak niedomówienia, brak szczerości, strach przed otworzeniem się niszczą stosunki międzyludzkie. Niby prosta historia przyjaźni trzech młodych mężczyzn, a jednak przedstawiona jakoś tak subtelnie, a zarazem niezwykle realistycznie. Gra aktorska powala - gesty, mimika mówią znacznie więcej niż same słowa. Ogromnie polecam!

Myślę, że te filmy będą dobre na rozpoczęcie przygody z kinem koreańskim. Część z nich pewnie kojarzysz, ale mam nadzieję, że choć trochę pomogłam :)