od pierwszych minut wydaje się że to blondynka (Jenn) będzie typową protagonistką, najmądrzejszą, najrozsądniejszą osobą z całego towarzystwa i to jej finalnie uda się przeżyć. Scena nad jeziorem zdaje się to jeszcze potęgować, kiedy widać jej dystans wobec głupiutkiego towarzystwa. Tymczasem bobry zaskakująco szybko biorą ją w obroty.
Z kolei brunetka Zoe, od początku kreowana na tą najbardziej wyuzdaną i wulgarną, zdaje się pójść jako pierwsza "na odstrzał", tymczasem to ona unika ataków zombiebobrów i zarażonych ludzi aż do końca walki. Jak się okazuje sekundy przed napisami końcowymi, niekoniecznie przeżywa aż do końca filmu jak to zwykle bywa, że scenariusz oszczędza jedną lub dwie postacie.