Po prostu nie ma co ich brać pod uwagę. Każdy się śmieje z czego innego. A do tego dochodzi wersja językowa. Komedie zawsze bardziej śmieszą w oryginale. Lektor wiele zabiera, nie słyszymy jak aktor gra głosem. Zoolander na pewno bardziej rozśmieszy tych którzy mieli jakąkolwiek styczność z substancjami psychoaktywnymi. Ci co całe życie lecą na freshu powiędzą że film głupi. To samo jest z filmem Envy gdzie Stiller z Blackiem na prawdę zmiażdżyli mnie dowcipem a w filmweb ocena marniutka.