Zoolander, który nie potrafi obrócić się w lewo i jego Magnum (Le Tigre, Steel Blue, whatever...), to mała perełka Stillera. Ale tylko dla ludzi, których Stiller śmieszy. Chociaż mnie wcześniej aż tak nigdy nie bawił...

Niezwykła refleksja - ten film jest niesamowicie inteligentny. Jest z założenia nie-absurdalny, bo traktuje o skretyniałych do bólu bohaterach, ale jak najbardziej realnych i niczego nie parodiujących. Tym bardziej, że dowcip jest rewelacyjny - w większości kabaretowy, i trochę slapstickowy, a jedyne dwa słabe gagi (w stylu właśnie Scary Movie) to prostata Maury'ego i parodia Odysei Kosmicznej, właśnie dlatego, że to parodia i tu nie pasuje, moim skromnym zdaniem.

W sumie - mogłoby być jeszcze lepiej, ale i tak jest strasznie śmiesznie...