"Zostań" podejmuje tematykę śmierci w bardzo malowniczy sposób, pokazuje, że życie to sen, jednak z każdego snu się budzimy. Henry też to czuł, między snem a rzeczywistością próbował pogodzić się z prawdą o sobie i swoim życiu, ogarnąć świat w jakim żył i powtórnie go zrozumieć. Nieraz zadajemy sobie pytanie dlaczego bliscy nam ludzie odchodzą często gdy bardzo ich potrzebujemy. Główny bohater wiedział, że w wypadku wszyscy zginęli i chciał choć na chwilę spotkać się z bliskimi, nawet tylko patrząc (tańcząca Atena, spotkanie z ojcem). Scena zamykająca podsumowuje całe przesłanie filmu pokazuje, że każde życie to sen, z którego się budzimy do kolejnego życia, pokazuje ten odwieczny krąg istnienia. Zdanie, mówiące że samobójstwo to największe dzieło sztuki, w tym filmie, można odczytać jako pogodzenie życia i śmierci , śmierci jako nieodłącznej części życia. W filmie widać wyraźny wpływ stylistyki Lyncha jednak porównywanie „Zostań” do jego filmów nie ma sensu, ponieważ Lynch ukazuje ciemną stronę duszy, Foster mniej się na tym skupia. Starałem się ukazać pozytywne cechy tego filmu, których jest więcej, aczkolwiek film nie jest doskonały i ma wady. Jak znajdę chwilę to napiszę conieco o jego niedoskonałościach. Tymczasem polecam ten świetny film.