A jak Ty go rozumiesz? Pytam z ciekawości i dla punktu odniesienia. Będę wdzięczna za odp.
Przyłączę się do dyskusji :)) Dla mnie ten film był za bardzo zagmatwany dla kogoś kto był wycieńczony po całym dniu, tym bardziej że gdy oglądałem jego początek to ciągle ktoś mi chodził po domu, hałasował i rozpraszał. Moim zdaniem ten film to pogmatwanie z poplątaniem pracy psychologa, który wciela się w świadomość ofiary wypadku i którą jednocześnie leczy i stara się uchronić przed popełnieniem samobójstwa.
Ja muszę przyznać, że film mi się podobał. Główne role zagrane całkiem porządnie natomiast zdecydowanie lepiej niż Gosling wypada McGregor.Film z pewnością do łatwych nie należy ale przecież nie każdy film się ogląda po to żeby się "odmóżdżyć". Jeśli ktoś lubi filmy psychologiczne/psychiczne to polecam ;)