a przynajmniej na razie. Zbyt bardzo lubię ten typ kinematografii i z reguły wstrzymuję się do oceny zanim obejrzę film co najmniej dwukrotnie. Nietrudno jest coś przeoczyć, a tu drobny szczegół może zmienić moje pojmowanie. Niemniej jednak mam pewien niedosyt, zakończenie nie było dla mnie do końca jasne, nie doznałem katharsis. Cóż, może znajdę je przy kolejnym seansie.
Słusznie. Ja już widziałam cztery razy. Zakończenie.. również było dla mnie nie do końca jasne. Teraz prawie wszystko rozumiem. Oczywiście pomogły mi w tym wnioski innych tu. Niektórzy porównują ten obraz do "Drabiny.." Tamten widziałam tylko raz i dawno ale wydaje mi się, że była jedna płaszczyzna a "Stay" wielowymiarowy, dużo symboliki.. Kurcze ten płacz dziecka.. Za pierwszym razem nie zwróciłam uwagi a następne 2 oglądałam film za cicho :)
Płacz dziecka powiadasz? No to mamy pierwszą rzecz którą przeoczyłem ;) To jest piękne w tych filmach-nigdy nie jest się pewnym czy wyłapało się wszystko. Drabiny Jakubowej nie widziałem, ale w najbliższym nadrobię. Wniosków innych nie czytałem, chociaż korci okrutnie, najpierw sam wyrobię sobię pełną interpretację, a następnie sprawdzę zgodność :)