jest jeszcze jeden szczegół, który świadczy o tym, że wsystkie sytuacje, które dzieją się w filmie są wytworem wyobraźni umierającego Henry'ego. W kilku momentach w filmie możemy zauważyć kilka takich samych osób, np scena, gdy studenci wychodzą z wykładu, widzimy 3 dziewczyny w takich samych płaszczach. Jest jeszcze kilka takich momentów. To mnie zastanowiło i na poczatku nie wiedziałam jaki reżyser miał w tym cel ale po obejrzeniu całego filmu wszystko stało się dla mnie jasne. świetny film. Skłnia do refleksji nad życiem i śmiercią.
Tak, to się rzuca w oczy, dziecko z uciekającym balonikiem, pytające "czy on przezyje" :), ale jak wytlumaczyc lekarza, który później również zaczął miec rózne przewidzenia i hmm... cofanie sie :P
Jeżeli reżyser pokazywał wytwór wyobraźni Henry'ego, to dlaczego pokazywał też wytwór wyobraźni Sam'a? Przez to film był za bardzo zagmatwany. Spodziewałem się więcej po tym filmie. Odnoszę wrażenie, że film został "okrojony", bo np. scena z lekarką, którą zastąpił Sam, nie wnosi nic do filmu, nie wyjaśnia żadnej zagadki i właściwie to mogłoby jej wcale nie być .
ogólne mieszanie naszymi mózgownicami!!
....
Za to film świetny patrząc na resztę-grę, montaż itp.