Almodovar nigdy nie zawodzi. Kolejny raz cała paleta kolorów - jaskrawych, intensywnych. Do tego cudowne role, emocje unoszące się w powietrzu, ale w kontekście "Zwiąż mnie" przede wszystkim kapitalny humor. Ricky włamuje się do domu swojej ukochanej, po czym wali ją z dyńki i sam upada na ziemię. Takie sceny można tutaj wyliczać w nieskończoność. Zakończenie natomiast to już prawdziwa uczta kinomana, kwintesencja gatunku. Pedro wycisnął wszystko co najlepsze z romansu, komedii i melodramatu i zlutował to w jedną, spójną całość. Obra maestra!