Mam zupełnie inne zdanie w tym temacie. Właśnie obejrzałem film po raz drugi - pierwszy seans w kinie, teraz Blu Ray. Dialogi są sztuczne, bo takie miałyby być w założeniu - film to sztuka, w której nie zawsze warto przedstawiać rzeczywistość w stosunku 1:1. Tego próbują dokonać twórcy telenoweli, gdzie liczy się lustrzany obraz rzeczywistości. Oglądając film z prawdziwego zdarzenia masz mieć poczucie pewnego przeżycia - niekoniecznie realnego i urzeczywistnionego. Stąd twierdzę, że Twój zarzut jest nietrafiony i absurdalny. Skoro założenie reżysera było takie, a nie inne to powinieneś stwierdzić, że nie trafia do Ciebie taki rodzaj kina, zamiast potępiać szyderczo tego, czy tamtego twórcę. Mimo zbyt wysublimowanej formy nadal twierdzę, że jest to jeden z najlepszych thrillerów ostatnich dwóch, może trzech lat. Co więcej - po filmie "To nie jest kraj dla starych ludzi" nie przypominam sobie równie mocnych i trzymających w napięciu scen o klasycznym rysie gatunkowym.