Mocna była. Taka co to się nie da długo zapomnieć. Z niecierpliwością czekam na film.
Możesz się przeliczyć. Widziałem i nie polecam. A jeśli chodzi o kino to możesz mi wierzyć że nie jestem jakimś zwykłym zjadaczem chleba i wiem w tym temacie na prawdę dużo żeby trafnie ocenić film . Ciężko się spodziewać po tym że projektant sukienek będzie miał odpowiednie zdolności i warsztat żeby kręcić filmy. Chęci były . Niestety nie wyszło. 3/10. Tyle w temacie.
Taaak, też czytałam książkę i czytałam ją z rozdziawioną buzią, zwłaszcza końcówkę. Oby tylko jej nie spieprzyli, a tego się trochę boję. A tak to już się nie mogę doczekać filmu - oby był faktycznie tak dobry jak książka! Ale sądząc po "Samotnym mężczyźnie" w reżyserii Forda i dobranej obsadzie, to film NIE MOŻE być klapą, bo się tak nie da xd
Tak się składa, że rozmawiałem z Fordem po premierze i odniosłem wrażenie że sam nie jest zadowolony z efektu pracy. Ale żyj złudnymi nadziejami ...
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Dobry jesteś, koleś. Ja zaś czytałam w wielu wywiadach zupełnie co innego! No ale gdzie wywiady do twojej prywatnej rozmowy!
To nie była prywatna rozmowa bo było tam wielu krytyków i recenzentów na tej premierze ale Ford mnie zaczepił bo spodobał się mu mój garnitur i zamieniliśmy przy okazji kilka słów . Muszę z przykrością cię poinformować że to podobno ostatni film w jego karierze bo sam przyznał że nie czuje się w tym spełnienia takiego jak w szyciu sukienek . Przykro mi.
Koleś, ty czytać nie umiesz? My tu głównie o książce piszemy. Mam gdzieś Forda, jego karierę i twój garnitur. Idę na film, bo KSIĄŻKA była wspaniała. + gra tam Aaron Taylor-Johnson, którego uwielbiam. A czy film będzie dobry czy nie, to pozwól, że ocenie bez twojej pomocy.
Biorąc pod uwagę wysoko oceniane twoje filmy jakieś "Znachory" i inne "Hary Pottery" to chyba pomoc by ci się przydała, bo chyba jesteś trochę dziecinna. A książkę "Nocne zwierzęta" też czytałem i powiem tylko , że nie ma wiele wspólnego z filmem i ewidentnie jest inną wizją tej histori chociaż ta książa to jest też nie jest wybitna literatura. Raczej dla szarych mas.
No więc nie czytałeś, bo książka nie nazywa się "Zwierzęta Nocy". I powiedz mi, jak dziecinnym trzeba być, by krytykować gust filmowy innych i to w tak prostacki sposób? Gościu, aleś ty biedny jesteś, skoro musisz w tak żałosny sposób poprawiać swoją samoocenę :v
BA! Nawet nie "Zwierzęta Nocy" ale "Nocne Zwierzęta"! Hoh, robi się coraz lepiej!
Książka nazywała się "Nocne zwierzęta" a film nazywa się "Zwierzęta nocy" bo został źle przetłumaczony . Jakbyś znała angielski to byśmy mogli podyskutować ale widać wybrałaś drogę życiową z dala od edukacji .
To zupełnie inna książka. Widzę że o literaturze masz pojęcie takie jak o kinie . Żal.pl Koniec tematu .
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD JESTEŚ EPICKI, KOLEŚ XDDDDD
Jak oceniasz książkę? Chodzi mi o to czy to nie jest tani kryminał dla nastolatków.
Bo słyszałem różne opinie i nie wiem czy warto ją przeczytać.
Pozdrawiam :)
Oj Stary może trochę kultury. Książka nazywa się Tony and Susan więc nie wiem skąd wytrzasnąłeś te swoje wymysły. Nie obrażaj czyjegoś pojęcia o literaturze czy filmie po szczątkowych wypowiedziach na forum.
^ dzięki! Oj nie, tanim kryminałem dla nastolatków na pewno tego nie nazwę! Wiesz, w filmie prawdopodobnie nałożą silny nacisk na postać Susan, ale w książce jej wątek nie był jakoś specjalnie ciekawy. Ot babka, która czyta powieść i sobie ją komentuje, przy okazji porównując do własnego życia. Ale fabuła książki, którą wysłał jej mąż - fenomenalna! Mam tu na myśli losy Tony'ego, Bobby'ego i Raya. te fragmenty czytałam z rozdziawioną buzią. To taki kryminał z psychologicznym zabarwieniem. Baaardzo gorąco polecam. Szczerze mówiąc mam gorącą nadzieję, że reżyser za bardzo nie odbiegnie od książki, choć już wyczaiłam kilka zmian, które średnio mi się nie podobają + panicznie się boję, że zmienią końcówkę, która była przeepicka.
Ok zaciekawiłaś mnie! Jednak ludzie potrafią z sensem opisać wrażenia z przeczytanej książki;)
Ostatnio prawie wszystko co tknę to strasznie mnie nudzi. A na film czekam od dawna ;D
Ja tak samo. Książkę przeczytałam jakiś czas temu i jak się dowiedziałam, że powstaje film, to piałam ze szczęścia xd No i obsada. WOW. Wprawdzie Jake <niezapiszęnazwiskabogonieogarniam> jest ostatnio w każdym filmie, to samo ponoć Shannon, jak wnioskuję z wielu komentarzy, a Amy Adams w tym roku wystąpiła w dwóch filmach, które mają szansę na Złotego Kolesia, niemniej to są kurde aktorzy! Wprawdzie ze mnie miękka klucha i ja mam swoje trzy powody, dla których chcę zobaczyć te film: po pierwsze przeczytana, baaaardzo dobra książka; po drugie, muzyka Abla Korzeniowskiego, a koleś tworzy naprawdę cuda; po trzecie: prosta ze mnie dziewczyna i jak się dowiedziałam, że zagra tam Taylor-Johnson, to było mniej więcej takie coś: "ok, umrę, jak nie obejrzę" xd
Hej mozesz zdradzic jak konczy sie opowiesc w ksiazce... Jestem po seansie filmu ktory strasznie mi sie podobal przez co ciekawi mnie jak w ksiazce byl pokazany koniec historii
Na szczęście tak samo! <3 Jak dla mnie to był idealny koniec, zarówno Tony'ego, jak i Susan. Z tym że przy okazji Susan to było tak, że miała spotkać się z Edwardem w hotelu, ale okazało się, że gość już zdążył się wymeldować. Ale żeby Susan była aż tak załamana, to nie powiem.
smoleńsk, last minute, ciacho i szkoła uwodzenia Czesława M. na 9 - ,,A jeśli chodzi o kino to możesz mi wierzyć że nie jestem jakimś zwykłym zjadaczem chleba i wiem w tym temacie na prawdę dużo żeby trafnie ocenić film" - hehe. Widzę Cię trollu https://images.moviepilot.com/images/c_limit,q_auto,w_710/txupwcxy1tfvnml2iu2c/i n-south-park-season-20-episode-4-the-trump-tape-meets-harambe-memes.jpg
Spodziewam sie, ze film bedzie piekna, wizualna wydmuszka. To typowe cechy wszystkiego co zaprojektowal Tom Ford - eleganckie, wyrafinowane, egzaltowane i bezuzyteczne. Ksiazka byla interesujaca, ale jestem pelna obaw co do rezysera.
Ja również mam podobne obawy. "A Single Man" był dla mnie totalnie przejaskrawiony; słaba historia opowiedziana za pomocą ładnych obrazków i świetnej muzyki. Osobliwe piękno tych ujęć aż biło po oczach w złym tego słowa znaczeniu -obnażającym sztuczność i designerski plastik tej produkcji. Może tutaj będzie inaczej, bo sam scenariusz to trochę inny kaliber. Po zwiastunie mam mieszane uczucia, ale z pewnością obejrzę.
Fordowska estetyka jest obecna w tym filmie, ale pojawia się w tle i spełnia rolę użytkową, momentami dopełniając fabułę. Polecam obejrzeć.
A jak jest tytuł książki i kto jest jej autorem? Wczoraj obejrzałem film i do chwili obecnej jestem pod jego ogromnym wrażeniem.