Może nie jest to Thiler, który trzyma cały film w napięciu. Jest za to przepełniony emocjami głównej bohaterki. Przez cały seans, poznajemy, jakie jej Życie było i co na przestrzeni lat zdobyła, a zarazem straciła. Ostatnia scena, w której na spotkanie z Edwardem Zmywa makijaż i układa włosy jak dawnej, żeby poczuć w sobie dawną siebie, była urzekająca. Gra Amy Adams jak zawsze na najwyższym poziomie.