Bardzo dobrze zagrany. Gyllenhall, Adams i Shannon szczególnie. Dobra muzyka, dobre zdjęcia, choć sama scena "porwania" irytująco roztrzęsioną kamerą. Dla mnie jest to ukrywanie słabych punktów zdjęć. No ale ogólnie powinno być dobrze, ale jakoś tak ledwo ponad średnią. Choć większości komentujących, którym myli się "prawda" z powieścią, film ma "trzy warstwy". Dla mnei jest to prosta historia zepsutego związku. Częściowo przez sięjącą wątpliwościami matkę, częściowo przez harakter bohaterki, ale częściowo też przez domyślną słabość pierwszego męża. Cała reszta "trilleru" to tylko czytana przez bohaterkę powieść.