PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=703836}

Zwierzogród

Zootopia
7,9 269 979
ocen
7,9 10 1 269979
7,8 36
ocen krytyków
Zwierzogród
powrót do forum filmu Zwierzogród

Niestety, mogę ten film ocenić co najwyżej jako "dobry". Wbrew pozorom, nic w tym filmie nie jest oryginalne. Miasto zapełnione gadającymi zwierzaczkami? Kaczogród - chociażby. Policjant sparowany z pozornie nieprzystającym partnerem? "Zabójcza broń" i dziesiątki filmów "gliniarskich". Fabuła o próbie wzniecenia zamieszek na tle rasowym/religijnym/gatunkowym zahaczająca o najwyższe szczeble władzy? Strange Days i wiele innych.

Czemu więc mimo wszystko "dobry"? No bo nie zaprzeczę, film jest dobry, ot - typowe kino dla dzieci z kilkoma mrugnięciami okiem do dorosłych (Godfather, Breaking Bad). Z tego też względu rozumiem, że w filmie znalazła się jego najsłabsza część składowa, czyli...

...młotkiem wtłukiwane moralizatorstwo, rozpostarte nad przeżutą do granic wytrzymałości historyjką o małym zwierzaczku z zadupia, który marzy o Wielkim Mieście i sukcesach; opowiastką sierściucha o niewinnym serduszku, który chce czynić dobro, i udałoby mu się, gdyby nie te przeklęte dziecia--- o, sorry, to nie Scooby Doo, ale poziom wyrafinowania jest dość podobny.

Jestem fanem animacji i uważam, że filmy z tego gatunku nie muszą koniecznie "nieść pozytywnych przesłań", żeby być wartościowe. Zapewne wielu dorosłych nie przyzna się że gromko rechocze widząc Toma i Jerry'ego okładających się patelniami - ja nie mam tego problemu. Tęsknię za kreskówką w stylu Pinky'ego i Mózga, gdzie scenariusz służył jako narzędzie do serwowania kolejnych żartów i parodii, nie bawiąc się w moralizatorstwo. Nie przeczę, że takie filmy też są potrzebne - dzieciaki muszą wszak czasem usłyszeć że rasizm jest niefajny. Ale tęskno mi też do filmów animowanych, podczas których dorosły nie musiałby z rozpaczą wtulać głowy w facepalma, słysząc po raz n-ty ten sam schemat: mały biedny bohater przyjeżdża do wielkiego miasta - jego entuzjazm próbują przygasić mieszkańcy owego miasta - mały bohater dokonuje jakiegoś wyjątkowego czynu - w którymś momencie traci wiarę w swoje czyny - na końcu jednak zmienia zdanie i powraca z podwójną dawką entuzjazmu prowadząc prosto do happy-endu.

Jak pisałem, rozumiem skąd się tu wzięły te wyświechtane schematy i że niejednemu dziesięciolatkowi wyda się to innowacyjne i ło-ho-ho niesamowite. Ale... nie widzę tu na forum dziesięciolatków. Widzę - teoretycznie - starszych ludzi, którzy podniecają się produktem mocno wtórnym i asekuracyjnym. Co z wami, ludzie? Całe życie chcecie być karmieni opowiastkami o Dzielnym Króliczku czy innym sierściuchu..?

No cóż. Pora ponownie odpalić klasyczne odcinki Strusia Pędziwiatra i porozkoszować się humorem, który trafia do wszystkich grup wiekowych... Jakąś kreskówkę dostarczającą rozrywki a nie zalewającą mnie morałami, które powinien znać każdy przedszkolak...

Dla dzieci - jest spoko. Dla dorosłych - stareńki Shrek chyba ma nadal więcej sensu.

ocenił(a) film na 10
rozkminator

Film jest pewnego typu hołdem dla kina noir i policyjnego. Przywrócili ograne stare schematy i nadali im nowy blask. Poza tym nie widziałem nigdy animacji o charakterze czysto kryminalnym. A temat przesłania...nie było to jakoś mega wykładane. Owszem, jest to bardzo dydaktyczny film, jednak zostało to wg mnie dobrze wplecione w fabułę .

ocenił(a) film na 7
maladzonaga

Jeśli chodzi o animację "czysto kryminalną" to przychodzą mi do głowy choćby Osmosis Jones, Dog City czy Who Framed Roger Rabbit. To tylko z pamięci, ktoś z chęcią zbadania tematu na bank znajdzie więcej. Choćby The Great Mouse Detective, które przyszło mi do głowy podczas pisania tego posta. I mam na myśli tylko zachodnią animację, bo wśród anime będzie tego ze 2x więcej pewnie.

ocenił(a) film na 10
rozkminator

" Kto Wrobił Królika Rogera " to film fabularny z elementami animacji, a nie animacja jako taka, a " Wielki Mysi Detektyw " jest jeszcze większą kalką, gdyż to po prostu mysi Holmes.

ocenił(a) film na 10
rozkminator

Po pierwsze - moim zdaniem - mylisz pełnometrażowy film animowany z kreskówką, a to nie to samo.
Film animowany nie musi składać się z samych gagów, żartów sytuacyjnych i z brukowego humoru, jak niektóre kreskówki. W kreskówce fabuła jest na dalszym planie, na pierwszym planie jest gag, żart.
Osobiście nie przepadam za kreskówkami, które wymieniasz; nie lubię królika Bugsa i ferajny, Hana Barbery, itp. od dziecka byłem fanem Disneya i wolałem " Gumisie ", " Kacze Opowieści " czy " Brygadę RR " ( a z innych bajek, np. Smerfy, " Cudowną Podróż " czy " W 80 Dni Dookoła Świata z Willym Fogiem " ) ." Shrek " być może był jakimś powiewem świeżości ale wyświadczył on animacji niedźwiedzią przysługę, gdyż wszystkie kolejne filmy zaczęły naśladować " Shreka " i jego humor. A sam film o zielonym Ogrze nie byłby jakimś wielkim hitem, gdyby nie świetny polski dubbing i dialogi Bartosza Wierzbięty - poza tym mamy prostacki humor oparty na pierdzeniu, bekaniu i podcieraniu tyłka stronami z książki.
Disney zawsze był inny i zawsze stawiał na inny styl i inne wartości, niż DreamWorks i inne wytwórnie ( swoją drogą, bardzo lubię pierwsze cztery klasyczne animacje tegoż studia: " Książę Egiptu ", " Droga do El Dorado ", " Sindbad Legenda Siedmiu Mórz ' i " Mustang z Dzikiej Doliny " ) i nie należało się spodziewać niczego innego. Jeżeli już Disney szuka inspiracji, to u Pixara, a nie u twórców " Madagaskaru ".

Wracając do filmu: ile Znasz animacji czerpiących z gatunku buddy cop movie? Z neo noir? Z kina gangsterskiego? ( kojarzę tylko słabe " Rybki z Ferajny " ). Przecież twórcy otwarcie mówią, że czerpali z takich filmów, jak " 48 Godzin " czy " Zabójcza Broń " ( choć w " Zootopi " próżno szukać tyle akcji ) czy nawet z " Chinatown " Romana Polańskiego.
Piszesz, że w filmie nie ma nic oryginalnego i jako przykład dajesz Kaczogród - cóż, Kaczogród jest ok ( ponad 20 lat zbierałem Giganty, niestety, z braku miejsca musiałem je sprzedać, czego żałuję ) ale rodzinne miasto Donalda, siostrzeńców, Sknerusa, Dziobasa, Gogusia i reszty nie jest tak wewnętrznie złożone i etnicznie skomplikowane. Próżno szukać tam też jakiś problemów społecznych, oznak nietolerancji, rasizmu, itp. Poza tym, sama budowa i konstrukcja tytułowego miasta jest tu bardzo oryginalna: miasto podzielone jest nie tyle na dzielnice, co na strefy klimatyczne, odpowiednie dla poszczególnych gatunków ssaków, dzięki czemu każdy zwierz żyje w zbliżonych do naturalnych warunkach.
Owszem, film ma przesłanie - i to nie jedno - ale nie jest ono wykładane nam na tacy, film nie wali nas obuchem po twarzy i nie krzyczy" " patrz! tu jest morał, tu jest przesłanie ". Wszystkie poruszone ważkie tematy są sprytnie wplecione w fabułę i wynikają bezpośrednio z tejże fabuły, ze scenariusza, są skutkiem działań bohaterów. Każdy może tutaj wyciągnąć sobie co innego na plan pierwszy: barwne postaci, wątek kryminalny, relacje między głównymi bohaterami, kolorowe i pomysłowe otoczenie, itp. Dla mnie osobiście jest to film o zaufaniu - Judy musi nauczyć się ufać Nickowi, a Nick musi zaufać komukolwiek, bo do tej pory nie ufał nikomu. Dlaczego film tak podoba się starszym? Może dlatego, że animacje pokroju " Shreka " wyprały to kino z treści, fabuły, z emocji i właśnie z przesłania i widzowie są jednak spragnieni animacji z jasnym i ważkim, Disneyowskim morałem?

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Akurat Shrek to jedna z lepszych animacji (chociaż już się mocno zestarzał) ale po co porównywać obie produkcje skoro shrek to komedia tworzona z myślą głównie o nastolatkach, a zwierzogród to bajka tworzona głównie z myślą o podstawówce...

Odnośnie fragmentu o Tomie i Jerrym to sorry, ale to nie jest kwestia 'przyznawania' się do czegoś tylko po prostu mało którego dorosłego takie produkcje interesują, a jeszcze mniejszą część śmieszą. I nie, żebym wypisywał jakieś bzdury specjalnie włączyłem sobie https://www.youtube.com/watch?v=iIprJoPTJoI żeby zobaczyć czy będzie mnie śmieszyć (dodam, że miałem nastawienie zarąbiste) no ale sorry, to co zobaczyłem jest po prostu idiotyczne, a nie śmieszne. (A pamiętam jak oglądałem za dziecka szczenięce lata Toma i Jerrego, Kojota czy sylwestra i tweety'ego na tropie)

Dodam jeszcze, że pisanie tutaj o wtórności, i porównywanie tego do filmów fabularnych w których można sobie pozwolić na bardzo wiele uważam za kompletnie nie trafione.

Powiadasz wtórność, więc podaj mi tytuły jakichś pełnometrażowych bajek kryminalnych? Bo ja akurat nie znam żadnej, a chętnie bym sobie coś zobaczył. Zwierzogród posiada same zalety, jest najlepszym filmem animowanym ostatnich lat, zachwycają się nim dzieci, rodzice, dziadkowie i krytycy, a ja w 100% popieram ich zdanie.

ocenił(a) film na 10
Artemisek

Lubię " Shreka ", uwielbiam Osła ( głównie ze względu na genialny dubbing Sthura ) a nawet śmieszy mnie nadmuchany wąż i żaba, ale nie ukrywam, że część humoru tego filmu, odrzuca - nie wiem, cy Pamiętasz, ale w okolicy premiery filmu były zarzuty o niemoralność, chyba nawet na festiwalu w Cames.

ocenił(a) film na 7
Artemisek

Co do Toma i Jerry'ego, to podałem go jako przykład, który tyczy się akurat mojej osoby. Dla ciebie może to nie być Tom i Jerry, wszak gusta są różne, ale z dużym prawdopodobieństwem jest jakaś kreskówka/film/kabaret czy coś w tym stylu, co jest kompletną wiochą i wstyd się przyznać, ale ciebie akurat śmieszy. Ja mam tak z Tomem i Jerrym, moja matka w momentach zwątpienia w ludzkość ogląda Pingwiny z Madagaskaru - każdy normalny człowiek ma coś takiego ;) Toma i Jerry'ego potajemnie lubił major Winchester w M*A*S*H'u, więc mam przynajmniej solidny patronat :P

Pełnometrażowe filmy animowane w detektywistycznym klimacie to choćby Osmosis Jones, częściowo Kto Wrobił Królika Rogera, Wielki Mysi Detektyw czy niezliczone pełnometrażówki Scooby Doo. Do tego cała masa anime, na którym nie znam się aż tak bardzo, więc tylko zachęcę do poszukiwań jeśli faktycznie chcesz coś takiego obejrzeć a nie tylko próbowałeś mnie "zagiąć" tym pytaniem.

ocenił(a) film na 10
rozkminator

Dużo osób ogląda pingwiny, bo są świetne... nic więc dziwnego. I nie pisz mi proszę o kto wrobił królika czy anime, bo wiesz że nie o to mi chodziło. (lubię wszystkie wymienione ale miałem na myśli animacje w 3d).

Scoobiego nie oglądam, bo tam zawsze od samego początku wiadomo kto jest tym 'złym', ale filmy oglądałem z tym że ich poziomu nie można nawet porównywać do zwierzogrodu.

Ostatnim filmem animowanym w stylu fabularnej produkcji był rango gdzie była jakaś ciekawa zagadka, i w sumie o dziwo też mi się bardzo podobał. Fakty są niestety takie, że zwierzogród jest bardzo unikatowy względem pozostałych animacji, a jednocześnie strasznie podobny do innych produkcji dzięki czemu nie ma się wrażenia, że to jakaś kosmiczna produkcja. Dla mnie zwierzogród jest idealny, mam ocenionych 1000 filmów z czego sporo to bajki i filmy familijne a jakoś nie odczuwałem żadnej wtórności.

ocenił(a) film na 7
Artemisek

Ja ci mogę odpowiedzieć dokładnie tak jak ty mi - zarzuciłem sobie kiedyś Pingwiny dla testu i są dla mnie żenująco nieśmieszne. Teoria o guilty pleasure udowodniona.

Pisałeś o pełnometrażowych bajkach kryminalnych. Zamiast się bulwersować, że podałem ci takie przykłady jak podałem, to bądź raczej wdzięczny że jak jakiś nawiedzeniec nie zacząłem się czepiać terminu "bajka" nieprawidłowo użytego w tym kontekście.

Nie miałem podstaw myśleć że miałeś na myśli tylko animacje 3D. Nie podam ci zbyt wielu przykładów z animacji tego typu, bo ich mało oglądam. Ale to tylko kolejny dowód na to, że jest z tym filmem coś nie tak, skoro odniosłem wrażenie wtórności - które dodatkowo poparłem przykładami, a nie wyssałem sobie z palca. Ilość ocenionych przez ciebie filmów mało mnie interesuje, interesuje mnie pojęcie o temacie, a "bajkami" i innymi tekstami z tego posta przejawiasz małą wiedzę na temat filmów animowanych. Choćby przez "rasizm" nieuznający innych rodzajów animacji niż ta w CGI.

ocenił(a) film na 10
rozkminator

Ja się nie bulwersuje, tylko mówię co myślę. Widziałem wiele osób które oglądało pingwiny, a jakoś żadnej która by się podniecała Tomem i Jerrym, ile ty masz lat? 8? Tam przynajmniej są jakieś dialogi, a nie walenie się młotami po łbie co odcinek.

Nie oglądam staroci, bo są brzydkie jakościowo - wole nowe, znane wysoko budżetowe produkcje, a nie jakieś niszowe bajki których praktycznie nikt nie ogląda i myślałem że to jest raczej oczywiste... no ale nie ważne. Nie chce mi się dyskutować bo nie widzę sensu dalszej rozmowy.

Nie widziałem jeszcze tak przemyślanej i dobrze dopracowanej bajki z wątkami kryminalnymi, z reszta wystarczy spojrzeć co myślą o tej produkcji krytycy. Nie mam pojęcia jak Ty oglądałeś ten zwierzogród, że tego nie zauważyłeś ale chyba w sumie wole nie wiedzieć.

ocenił(a) film na 7
Artemisek

Cóż, nie chcesz uwierzyć randomowi z internetów -rozumiem to. Może zechcesz wysłuchać kogoś znanego:

https://www.youtube.com/watch?v=Ej9pr2Tzcg4

ocenił(a) film na 10
Artemisek

W 3D są chyba tylko " Rybki z Ferajny ".
" Rogate Ranczo " jest fajne, ale najwięcej zyskuje na polskim tłumaczeniu ( Wierzbięta ), dialogach i humorze. Szkoda, że te bardziej ambitne i dosyć oryginalne animacje Disneya, jak " Atlantis " czy " Treasure Planet " nie odniosły sukcesu, na jaki zasługiwały. Z ostarnich Disneyowskich animacji najbardziej przypadła mi do gustu " Księżniczka i Żaba ", " Zaplątani " i " Kraina Lodu " ale z reguły nie włączam animacji CGI do klasyki Disneya, która u mnie kończy się na " Rogatym Ranczu " - długa przerwa i " Księżniczka i Żaba " ;) " Zootopia " jest pierwszą animacją CGI od Disneya, która mi na prawdę zaimponowała - pomysłem, kreacją świata, fabułą i postaciami głównych bohaterów.

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Kraina lodu nawet spoko, księżniczki i żaby nie lubię bo postacie są brzydkie. Zaplątani jakieś takie średnie bo nie zrobiło na mnie wrażenia. Big Hero 6 lubię, jak z resztą wszystkie produkcje marvela o superbohaterach bo to moje klimaty.

Rybek z ferajny nie pamiętam, ale jak widzę morde tej ryby 'oskara' to niedobrze mi się robi więc nie obejrzę ponownie.

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

Cóż, nie mylę pełnego metrażu z krótkim, uważam, że jak najbardziej możliwe jest nakręcenie 80-minutowego szalonego filmu opartego na gagach, tak jak to robili dekady temu w zbiorczych "Daffy Duck's Quackbusters" chociażby, czy w "Star Warners". Zresztą nie obraziłbym się na format variety show - właśnie jako coś wyróżniającego się na tle pełnowymiarowych disneyowskich fabuł.

Co do animacji czerpiących z buddy cop movie i generalnie motywów detektywistycznych, to jak wyżej napisałem komuś - Osmosis Jones, Dog CIty, Who Framed Roger Rabbit, The Great Mouse Detective, Duckman, ba! stareńkie Scooby-Doo a także zarówno kreskówkowe jak i pełnometrażowe animowane Batmany są niczym innym jak kreskówkami hołdującymi kinu noir i detektywistycznemu. Więc jak widać było tego sporo, a większy znawca tematu na bank wymieniłby 3x więcej ode mnie.

Co do walenia obuchem przesłaniem - to dla mnie jeśli w filmie jest scena w której bohater/ka z płaczem jęczy o tym że się pomyliła, była złym przyjacielem, bla bla bla - to z automatu już samo to jest waleniem morałem po głowie.

Chciałbym aby choć raz taki film zakończył się jak w Family Guy:

- No, Peter, mam nadzieję, że to wszystko nauczyło cię czegoś ważnego?
- Nope!

THE END

żeby było trochę humoru przewrotnego, czarnego, cynicznego. Żeby wszystko nie było tak cholernie pozytywne, wesołe i poprawne. Z tego względu, o ile sam Shrek mi się niekoniecznie podobał (a już zwłaszcza ten do porzygu przereklamowany polski dubbing) to cenię go sobie właśnie z tego względu, że miał odwagę zawrzeć nieco mroczniejszych żartów, bezczelnego humoru i nieco nietypowych rozwiązań fabularnych w kilku momentach - choć koniec końców i tak sprowadzał się do taniego moralizatorstwa. Brakuje mi filmów typu The Plague Dogs, gdzie morał musi sobie widz wyciągnąć sam.

ocenił(a) film na 10
rozkminator

Jak już pisałem. Królik Roger to film fabularny z elementami animacji, Mysi Detektyw to wariacja na temat Holmesa, a Batman bazuje na komiksach wydawanych od 75 lat, więc nie jest to autorski temat ( sam bardzo lubię Batman TAS ).
Scena o której piszesz musiała się w filmie znaleźć, żeby pokazać, iż bohaterka przeszła jakąś zmianę i czegoś się nauczyła, wszak o to chodzi. Dla Ciebie to może być ckliwe, ale dzieci czegoś nauczy, a wiadomo, że łatwiej jest się uczyć od animowanych zwierzątek, niż od rodziców czy nauczycieli. A jeżeli oczekiwałeś humoru z Family Guy ( nie trawię takich seriali ) to na pewno nie powinieneś tego szukać u Disneya ;)

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

Więc jak widać nie tylko Zootopia nie jest oryginalna, ale jest dzieckiem rodziców którzy sami rżnęli z czego popadnie ;)

To nie jest tak, że "oczekiwałem" humoru typu FG w tym filmie - pierwszy lepszy trailer pokazywał że to nie te klimaty ;P Nie mówię też, że produkcji takich filmów należy zaprzestać, o czym napisałem miałem nadzieję wystarczająco wyraźnie. Chodzi mi o to, że tęsknię za jakąś odmianą. Bo obecnie w kinach animacje polegają na tym samym schemacie: 3D animacja, morał oczywisty dla przedszkolaka, kilka żartów z popkultury żeby rodzic się nie nudził. Inside Out, Good Dinosaur, Zootopia - niby totalnie inne, ale w gruncie rzeczy bardzo podobne.

Chciałbym zobaczyć pełnometrażowego Pinky'ego i Mózga, czy inny tytuł od WB, gdzie i dorośli i dzieciaki mogliby pośmiać się ze slapsticku, ubawić się na niedorzecznej fabule i zbrechtać się na parodiach - bez ciśnięcia morału o tym, że zdobywanie świata jest złe, czy coś.

ocenił(a) film na 10
rozkminator

Mylisz się - od ' Shreka ' mamy ten sam schemat: głupi humor, jak najwięcej nawiązań do innych filmów i humor słowny. Nie ma nacisku na fabułę i na przesłanie. Akurat " Inside Out " jak i " Zootopia " są przez krytyków uważane za filmy wychodzące poza ten dominujący schemat. W dzisiejszych czasach trudno o coś oryginalnego, a " Zootopia ", moim zdaniem, jest pewnym powiewem świeżości jeśli idzie o budowę wiarygodnego, żyjącego świata, ciekawych postaci i wyjście poza musicalowe ramy Disneya - dużo dialogów, tylko jedna piosenka, itp. Skoro, Twoim zdaniem, film jest tak wtórny i moralizatorski, to dlaczego tak bardzo podoba się krytykom? Chyba nie tylko dlatego, że nieoczekiwanie stanowi komentarz do sytuacji w UE?

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

Bo krytyk ma inne zadanie niż ja - krytyk ocenia film pod względem wykonania, ja - pod kątem tego, jak trafia w moje gusta. Nie odmówię temu filmowi tego, że jest zrobiony dobrze (stąd ocena) ale w moje gusta nie trafił. Dziwi mnie za to zgodność publiki z krytykami, zazwyczaj bowiem jest w tych dwóch obozach spory rozstrzał. Podobnie miała się sprawa z Inside Out - zachwyt krytyków i publiki, czego nie do końca rozumiem, bo film mimo że poprawny, to wcale nie był taki innowacyjny - patentów z "ludzikami za panelem kontrolnym w głowie" było już wcześniej sporo, sam film był typowym disneyowskim cukieraskiem - tłumaczę sobie to tym, że większość publiki po prostu ma małe pojęcie o historii kina i dla wielu było to pierwsze zetknięcie z taką formułą.

ocenił(a) film na 10
rozkminator

Widzisz, krytycy też mają większą wiedzę filmową niż przeciętny widz, a mimo to uznali " Inside Out " za bardzo dobry film. Filmy mogą nie trafiać w Twoje gusta, ale nie możesz odmówić innym, że w ich gusta akurat trafiły ;)

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

Ale ja przecież nie odmawiam, ja się tylko dziwię tym gustem :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones