Początek dobry; ścigany przez tajemniczych prześladowców uciekinier nieoczekiwanie wbiega na koncert grupy Rammstein, która potrafi rozgrzać publiczność do czerwoności. Swój styl określają muzycy jako "dance-metal", wzbogacony o elementy industrialu...Akcja filmu rozpoczyna się w barwnej Pradze, a uciekinierem, który ginie z rąk zabójców, okazuje się być agent amerykański. A żeby dotrzeć do jego morderców czyli rosyjskiej grupy terrorystycznej ANARCHIA'99, podejrzanej o planowanie zniszczenia świata, której dowódcą jest mroczny Yorgi (MORTON CSOKAS), amerykański rząd wyznacza do tego celu Xandera "Triple X" Cage'a (VIN DIESEL) -atletycznego zapalonego miłośnika sportów ekstremalnych. Jego misję koordynuje agent Augustus Gibbons (SAMUEL L. JACKSON). No i się zaczyna gonitwa!
Fabułę osadzono w Czechach i na Morawach, atmosferę tworzą futurystyczne
kostiumy i pozbawione realiów plenery, ale chyba najmocniejszą stroną tej produkcji są zdjęcia i efekty specjalne, nad którymi pracował cały sztab ludzi. Na tle zimnego nieba i widocznych w głębi monolitycznych murów miasta, postacie mężczyzn zostały zarysowane na podobieństwo samotnych, kamiennych rzeźb, symbolizujących takie wartości, jak honor i przyjaźń. Jesteśmy świadkami wymownych sekwencji (np. zjazd na desce po poręczy). Światło jest przyćmione, a dźwięki stłumione. Kamera podpatruje twarz Xandera, następnie ześlizguje się z wnętrza pomieszczeń. Po chwili obiektyw kamery dokonuje krótkiego skoku ponownie ukazując kamienne oblicze Xandera. Wówczas kamera powtarza swoje poprzednie manewry: aparat posunięciem przeciwległym pokazuje jak bohater na snowboardzie ucieka przed olbrzymią lawiną i zagląda w oczy pozostawionemu samemu sobie Xanderowi, który później skacze na spadochronie w kolorach amerykańskiej flagi. A ta słynna sekwencję ze spadającą corvettą, którą w 220-metrową przepaść "surfuje" Xander, nakręcono dwudziestoma kamerami, z których jedną zamocowano na helikopterze, a trzy przytwierdzono do samochodu. Na podjęcie ekstremalnych kroków wystarczają Xanderowi siła charakteru i woli. On nie ma żadnych wahań i niepokojów, oddzielonych od siebie czasem i przestrzenią, połączonych we wspólnym rozumieniu solidnego działania . Chwilami operator śledzi akcję zza pleców biegnących mężczyzn, co znowu narzuca myśl o gwałtownie zbliżającym się niebezpieczeństwie do osaczonego przestępcy. Xander zderza ze sobą w tym momencie dwa światy, dwa sposoby działania i myślenia -obrońców prawa i wyjętych spod prawa. Lecz właśnie jego Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (ABW) wybrała, by uratował narażony zniszczeniem świat. A tylko Xander może tego dokonać.
Mimo różnic w odtwarzanych postaciach kina akcji, Vin Diesel prezentuje ten sam styl gry aktorskiej. Zachrypły głos, silna sylwetka i kamienna twarz nie wyraża żadnych uczuć, ponieważ wszystko określa precyzyjnie działanie i sytuacja. Superekstremalny, charyzmatyczny i popularny sportowiec przypomina do złudzenia bohaterów odtwarzanych kiedyś przez Sylvestra Stallone'a, Arnolda Schwarzeneggera, Stevena Seagal'a, Jean-Claude Van Damme czy Dolph'a Lundgrena. Jego oszczędne, spokojne i na pozór obojętne gesty wyrażają więcej niż słowo. Powiedzmy, że Diesel mógłby być obecnie żywym symbolem kina klasy B. Różnica w fizjonomii jego bohatera od poprzednich polega na tym, że może ma większe rozmiary bicepsów, potrójnie wytatuowane na karku pierwsze imię X, ogoloną głowę (a la Kojak ?) i ma swoją stronę internetową. Ale tak poza tym, podobnie jak jego poprzednicy żyje w świecie, w którym zimna krew sprawuje kontrolę nad uczuciami. Znajduje to odzwierciedlenie w formie. Unika słów, stawia na obraz będący zwykle odbiciem trzech elementarnych ludzkich reakcji: odczuwania, myślenia i ruchu. Jest też poprawnie skonstruowany wątek liryczno-erotyczny w duecie z tajemniczą nieznajomą, Yeleną (ASIA ARGENTO).
Rytm ruchu, jego filozoficzny niemal sens demonstruje reżyser Rob Cohen w początkowej, plenerowej scenie pościgu za zbiegiem. Kamera cofając się przed uciekającym, utrzymuje ofiarę w jednakowym, jakby odmierzonym dystansie. Stwarza to złudzenie zbliżone do wrażeń z sennych majaków, gdy śniąc pragniemy przed czymś uciec, ale poruszając nogami, tkwimy w miejscu. Film "XXX" dzieląc -godzi jednak paradoksy, a czyni to głównie za sprawą baletowego rytmu obrazów, których nie zastąpią słowa.