Wybrali z pięć filmów, nominowali w każdej kategorii i spokój, nie? A potem jeden zgarnie
11 statuetek, a w kategoriach, w których on nie może (np. nieanglojęzyczny czy coś takiego)
to ewentualnie ktoś inny.... A dla mnie to dziwne, że filmy, które jeszcze NIE miały premiery
są nominowane... no bo fajnie, że ci, co rozdają, zobaczą. Ale to się potem robi reklama, że
"PREMIERA, zdobywca 5 Oscarów!". No to bez sensu, bo publiczność przed rozdaniem nie
widziała, a potem reklamują się nominacjami i statuetkami. Zauważyliście, że teraz właśnie
(gdzieś w lutym) w co ambitniejszych kinach nie leci praktycznie nic, co nie było
nominowane? Oczywiście, po ich premierach....