REŻYSERIA:
Kathryn Bigelow ("Wróg nr 1"),
Wes Anderson ("Kochankowie z księżyca),
Paul Thomas Anderson ("Mistrz")
wniosek - Anderson to pechowe nazwisko(:
SCENARIUSZ ADAPTOWANY
Tom Stoppard ("Anna Karenina")
Nick Cave ("Gangster")
Fran Walsh, Fillippa Boyens, Peter Jackson, Guillermo Del Toro ("Hobbit")
AKTORKA:
Keira Knightley ("Anna Karenina") - skandal
Helen Mirren ("Hitchcock")
AKTORKA DRUGIEGO PLANU
Nicole Kidman ("Pokusa")
Alicia Vikander ("Anna Karenina")
Scarlett Johansson ("Hitchcock")
Piper Perabo ("Looper")
Julia Roberts ("Królewna Śnieżka")
AKTOR
Anthony Hopkins ("Hitchcock")
Tom Hardy ("Gangster")
Richard Gere ("Arbitraż")
Ben Affleck ("Argo")
Martin Freeman ("Hobbit")
Joel Edgerton/Jason Clarke (Wróg nr 1)
AKTOR DRUGIEGO PLANU
John Cusack ("Pokusa")
Guy Pearce ("Gangster")
Matthew MacFadyen ("Anna Karenina")
Leonardo DiCaprio ("Django")
Russell Crowe ("Nedznicy")
Hugh Grant ("Atlas chmur")
ZDJĘCIA:
Mihai Malaimare - "Mistrz"
Roberto Schaefer - "Pokusa"
Piotr Sobociński jr. - "Róża"
EFEKTY SPECJALNE, CHARAKTERYZACJA
"Atlas chmur"
PIOSENKA
"I believe in love" w wykonaniu Lilly Collins ("Królewna Śnieżka")
i wielu wielu innych.
Kogo według was zabrakło?
Zgodzę się, że nominacja dla Wesa Andersona i Paula Thomasa Andersona powinna być.
DiCaprio za Django też powinien dostać, jeszcze go w takiej roli nie widziałem. Zły do szpiku kości szaleniec, który jednak budzi sympatię. Trudna sztuka.
Kompletnie nie zgodzę się co do Keiry Knightley. Zagrała przeciętnie bardzo słabą postać w nieporuszającym filmie.
Tom Hardy, tak jak i Gary Oldman oraz Leonardo DiCaprio, nigdy nie dostanie Oscara.
żadna to jednak strata, skoro nominuje się 8-latki i sezonowe gwiazdeczki (Lawrence), a ranga tejże nagrody z roku na rok konsekwentnie spada.
Coś w tym niestety jest.
Odkąd Oscary dostają Reese Whiterspoon czy Sandra Bullock, a na galę jako wręczający nagrody zapraszani są np. Justin Bieber i Selena Gomez, no cóż... wszystko stało się możliwe i ta nagroda trochę się zrewaloryzowała.
Wciąż jednak stać ją na dostrzeżenie/docenienie niedostrzeżonego/niedocenionego ("Bestie z południowych krain").
W zeszłym roku rzutem na taśmę i w pełni zasłużenie Akademia nagrodziła zignorowanego w Cannes francuskiego "ARTYSTĘ", ignorując m.in. amerykańskich płytkich, banalnych i sentymentalnych "Spadkobierców".
Może i w tym roku mile nas zaskoczy.
może. a może i nie. ;)
odnoszę wrażenie, że to jednak w większości festiwal sponsorów i schlebiania gustom mniej wyrobionej publiczności (nominacje dla Coopera, Lawrence, ogólnie dla Silver Linings Playbook) oraz mniej lub bardziej nachalne promowanie świeżej dla amerykańskiego widza "egzotyki" (Życie Pi, "Bestie..."), chociaż to bynajmniej nie jest zarzut.
kogo więc obchodzi taki Oldman czy Hardy ;)
Lawrence to naprawdę utalentowana młoda aktorka i nie jest to sezonowa gwiazdka bo to juz jej druga nominacja
Lawrence jest równie utalentowana, co Kristen Stewart. tyle że Stewart z tą swoją jedną jedyną miną wypada przekonująco w rolach wycofanych, upośledzonych społecznie nastolatek, natomiast Lawrence nie wypada wiarygodnie nigdy - ani jako zwykła małolata, ani jako heroina z łukiem, ani jako gwałcona dziewuszyna z traumą, ani jako lek na całe zło dla Bradleya Coopera.
Dla mnie prawdziwym szokiem był brak nominacji dla DiCaprio. Z pewnością zasłużył na nią bardziej niż Waltz.
Również uważałem, ze jest sporo pominietych przez akademie osob w tym roku ale teraz dopiero uświadomiłem sobie ze az tyle tego jest. Największym rozczarowaniem jest brak nominacji dla Tarantino, oraz Aflecka za reżyserie to wola o pomstę do nieba. Nie ma to jak zgarnąć wszystkie nagrody za reżyserie, a zostac wystawionym przez glupia akademie.. Zaraz po nich największym wpadka akademii jest pominiecie Moonrise Kingdoom. Jest to wedlug mnie jeden z najlepszych film 2012 roku, a tutaj dostal ledwo jedną nominacje. Spokojnie film mogl dostać wyróżnienie za muzyke, za rezyserie, scenografię, kostiumy, a nawet w glownej kategorii. Zawiodlem sie. O Leo i braku nietykalnych juz nie wspomne. Po twoim wpisie dopisuje do tej listy jeszcze Hardego, Pearca, Mirren, Hopkinsa i ogólnie film "Hitchcock".