Jestem ciekawa czy głosowaliście w tej ankiecie oglądając wszystkie filmy które są
nominowane do Oscara? Serio jakoś mi sumienie nie pozwala głosować np. na Lincolna
nie oglądając wcześniej Nędzników lub oceniać role Jessici Chastain z filmu Wróg
numer jeden ,choć Lincoln mi się naprawdę spodobał. Są filmy które już z góry odrzucają
opisem i nie przypadają gustem,ale nie wiem czy głosowanie jest wtedy fair.
Zgadzam się w całej rozciągłości i dlatego ja nie głosuję. Pewnie w ciągu roku obejrzę wszystkie filmy i choć będzie po ptakach, to będę wiedziała, na który z nich sama bym zagłosowała.
Muszę jednak przyznać, że wydaje mi się, że większość ludzi nie głosuje na najlepszych aktorów, najlepsze filmy, tylko klika na nazwisko, które ich zdaniem wybierze akademia.
Myślę, że to całe głosowanie to przede wszystkim zabawa. Od tak trochę typujemy w ciemno, trochę obstawiamy ulubieńców, trochę jak inni mówią. Mówiąc szczerze nie jest to takie ważne, czy typujemy "uczciwie". A sumienie? Nie odwoływałbym się do tak wielkich słów, bo nic wielkiego się nie stanie jak ktoś zagłosuje bez oglądania i w rubryce "wyniki ankiety" ktoś nabije głosy przeciętnym filmom. O ile się nie mylę głosujący nie wygrywają żadnych nagród, a ich wpływ na wybór Akademii jest przecież żaden :))
W tamtym roku również brałem udział w ankiecie oglądając większość znaczących filmów i powiem szczerze, że chyba tylko 4 typy (w najważniejszych kategoriach - rezyser, scenariusz i aktorka drugoplanowa) źle obstawiłem. To dobra zabawa i porównanie naszego gustu i Akademii. Tak mi się to w tamtym roku sposobało, że obiecałem sobie, że na 2013 oglądne wszystkie (o ile będzie mi dane, bo z Mistrzem są problemy) i wtedy wówczas zagłosuję.
Ja w tym roku nie obstawiam, bo mam dylamaty straszne, jeszcze chyba nigdy nie obstawiłam dobrze filmu, aktorów, reżyserów itd owszem, ale zawsze jakoś jestem nie zadowolona, bo moi faworyci nie wygrywają choć uważam, ze bardziej na to zasługują, ale to nie ja ich wybieram (i nawet się nie zastanawiam jak to jest wybierane...). Żeby obstawiać to faktycznie trzeba większość filmów obejrzeć, dla mnie "oskarowe szaleństwo" zaczyna się dużo wcześniej i co mogłam zobaczyć to widziałam, ale wiadomo jak w Polsce bywa często pół roku a nawet więcej trzeba czekać na jakąś premierę, choć czasami mnie zaskakują to rzadko już się przed oscarami podbija kina, bo nic nie ma, przynajmniej w mojej dziurze;P a najgorszą sprawą to i tak jest brak transmisji,(kto ma canal+ ten ma;P), kiedyś się oglądało do wczesnego ranka z popcornem w ręce;)
Oglądałem 90% filmów z głównych kategorii. Na koniec pozostawiam sobie filmy najmniej istotne oraz te na które zupełnie nie mam ochoty. W tym przypadku jest to "Miłość" gdyż nie trawię tego typu kina i pewnie obejrzę go jako ostatniego. Pozostały mi jeszcze Impossible (najlepsza aktorka), Sesje (najlepsza aktorka drugoplanowa) i Moonrise Kingdom (najlepszy scenariusz oryginalny). Impossible na pewno obejrzę, te dwa pozostałe niekoniecznie, ale nie skreślam ich. Kategorie z cyklu najlepszy film nieanglojęzyczny, dokumenty oraz krótkometrażówki zawsze olewałem, nie inaczej jest w tym roku, dlatego też w tych kategoriach nie głosuję. Z reszty kategorii nie widziałem Królewny Śnieżki (najlepsze kostiumy) oraz Anny Kraeniny (muzyka, scenografia, kostiumy, zdjęcia), z czego film z Knightley raczej obejrzę.
BTW ja zawsze głosuję na WŁASNE typy, wiedząc oczywiście że wygra całkiem inny film. Mój gust kompletnie nie pokrywa się z gustem Akademii. Ale z drugiej strony moje predykcje co do tego kto zwycięży sprawdzają się w 90% :)