Są takie filmy, że nie sposób się od nich uwolnić. Ma się ochotę oglądać je bez końca, aż do znudzenia.Są też i takie, które zmieniją nasze dotychczasowe życie...
Ja jak już zapewne zauważyłaś nie moge się uwolnić od filmu Stand By Me. Mam ochote go znowu zobaczyć, zobaczyć ,że kiedyś ludzie umieli jeszcze pielęgnować taką przyjaźń.....nie to co teraz*-*
No dla mnie jest takim filmem oczywiście "Władca Pierścieni". Widziałam go nie wiem ile razy, byłam na paru nocnych maratonach w Warszawie i na jednym w Krakowie i za każdym razem gdy wychodziłam z kina nad ranem... żałowałam, że wszystkio się już skończyło i pragnęłam móc to obejrzeć raz jeszcze!
Jest oczywiście jeszcze parę innych filmów, które widziałam niezliczoną ilość razy, ale chcę wspomnieć jedynie o "STAR WARS'ach", starej trylogii, ma się rozumieć!
No ale to już pewnie fanatyzm...:)))
Pozdrawiam serdecznie!
Dla mnie to bezapelacyjnie BIG LEBOWSKI!!!
zawsze mam ochotę zobaczyć ten film i za każdym razem zauważam coś nowego... Liczbę moich oglądnięć BL juz licze w dziesiątkach... To najbardziej porysowana płyta DVD w mojej kolekcji! Polecam wszystkim..
Drugim filmem, który ma niesamowity urok i trudno sie od niego uwolnic jest film SWINGERS!
maska maska i jeszce raz maska. nie ma to jak pare kolesi, pare piwek i cameron d. wzglednie z rodzinka bo to fajna komedia a i dziewczyny to lubia.
normalnie film ktory sie nadaje do wszystkiego. jest "smoooookin'"
i nigdy sie nie nudzi.
Dla mnie takim filmem był "Se7en". Jak go obejrzałm po raz pierwszy to nie myślałam dosłownie o niczym innym jak tylko o tym filmie, jego bohaterach i ich losach. Mimo, że widziałm go już pięć razy to bez chwili namysłu zrobiłabym to ponownie! To prawdziwe artystyczne dzieło! POLECAM!! :)
Wygląda na to ,że film potrafi nie tylko na nas w jakiś tam sposób wpływać , ale również uzależniać i manipulować;) Choć w rzeczy samej nam to nie przeszkadza
Moje ulubione filmy to: "Meet Joe Black" , "Legends Of The Fall" i "Bridget Jones's Diary" . Przy nich "zrywam boki ze śmiechu" i zalewam się łzami. I to za każdym razem gdy je oglądam ;)
Ja mam masę takich filmów. Na ogół film moge bezustannie oglądac ze względu na aktorów, ale bywają wyjątki.
Na pierwszym miejscu bezapelacyjnie od wieków stoi "Cienista Dolina" (ze wspaniałami rolami Anthony'ego Hopkinsa i Debry Winger) - film, który stanowczo zmienił moje życie, odkąd go po raz pierwszy obejrzałam w wieku 12 lat, a potem pół nocy przepłakałam w poduszkę :).
2-"W imie ojca" (niezapomniany Daniel Day-Lewis, aaaaaargh)
3-"Nikita" Luca Bessona (miałam okres, kiedy, gdziekolwiek dzwoniłam, mówiłam do słuchawki "Josephine!" :D )
4-"Czułe słówka" - za świetne kreacje aktorskie (od tego filmu datuje sie moja namiętność do Nicholsona:) i tę scenę, gdy Shirley wrzeszczy "Give my doughter a shoot!!!!". Aha, i że (gdy Emma umarła) ryczałysmy z mamą jak bobry, podżerając czekoladki miętowe.
5-"Billy Elliot" (taniec! i kapitalne zakończenie, i muzykę)
6-"Monty Python i św.Graal" (i wszystkie inne Pajtonów) - bo wszystko tam jest śmieszne
Film który mógł bym oglądać w nieskończoność to Pulp Fiction. Zresztą inne filmy Tarantino też tak na mnie działają ;) Poza tym moge non stop oglądać kino "kopane" z Jackie Chanem :) Albo Evil Dead'a 2 :P Jeszcze jest wiele takich filmów ale nie bede sie rozpisywał. Pozdro :)
bad motherfucker :) nie trudno sie domyslic zes fan pulp'a ... a nie zapominaj o "reservoir dogs" tarantina tez gangsterka w najlepszym wydaniu
Wracając do filmów kopanych z JAckie Chanem ,to ilekroć oglądam Godziny Szczytu 2 to zakażdym razem mnie rozśmieszają do łez=) A szczególnie nie wykorzystane sceny=)
święci z bostonu( moge oglądaĆ NON-STOP i nigdy mi się nie znudzi :]), dzień świra(podobna sytuacja jak z poprzednim filmem), jerry maguire( w sumie sam nie wiem dlaczego, ale co jakiś czas musze powrócić do tego filmu :|), gladiator( wywołuje wiele wspomnień - no i film świetny!!), lot nad kukułczym gniazdem, taksówkarz( kultowe arcydzieła), zostawić las vegas( i tu też nie wiem dlaczego, ale ma ten film coś w sobie, co sprawia, że oglądam go z przyjemnością co pewien czas ), moulin rouge, droga do zatracenia, miasto aniołów ( czysty sentyment :]) ...i to by chyba było na tyle :]
Ja też mogę w nieskończoność oglądać Swiętych z Bostonu i nigdy mi się nie znudzą, bo zawsze coś nowego w nich odkrywam;]
dołączam do tego grona w takim razie ;) Miałam problemy z uwolnieniem się od Świętych ale mam to za sobą ;)
z cala pewnoscia Ame agaru dziala uspakajaco i kojaco na mnie
i Nie lubie poniedzialku maxymalna dawka pozytywnych wibracji
nie każdy bdb film można oglądać kilka/wiele/wieeeele razy. widziałem wiele lepszych filmów, ale coś takiego mogie powiedzieć tylko o sleepy hollow - "znakomicie" przełożonym na jeźdźca bez głowy. czapki z głów jak dla mnie :)
Czasami filmy mało inteligentne mają więcej głebi i potrafią przyciągnąć widza przed ekran niż te super produkcje...=)
Przede wszystkim nie mogę oderwać oczu od Władcy Pierścieni, a poza tym nie moge się uwolnić od filmów z Nicholasem Cage'm.
dla mnie takimi filami są bezapelacyjnie "romeo must die" i "cradle 2 the grave",oprócz tego ze jest świetna obsada to do tego można posłuchać świetnej muzy.
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnego - jak to zawsze u Lyncha - zgrania i dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnego - jak to zawsze u Lyncha - zgrania i dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnego - jak to zawsze u Lyncha - zgrania dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha - zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha – zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha – zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha – zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha – zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha – zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]
Przez pewien czas nie mogłem się uwolnić od "Mulholland Dr." Lyncha -było to zasługą mistrzowskiej reżyserii, niezwykłej i - wbrew pozorom - niezwykle przemyślanej struktury filmu [że już nie wspomnę o muzyce i perfekcyjnym - jak to zawsze u Lyncha – zgraniu dźwięku i obrazu, które stanowią nierozerwalną całość (chyba tylko w filmach Lyncha jest to aż tak widoczne)]. Jeśli chodzi o najczęściej oglądane filmy to byłyby to: "Lśnienie" Kubricka, "Out of sight" Sodenbergha, "Dobermann" Kounena i "Big Lebowski" braci Coen. No i oczywiście "C. K. Dezerterzy" Majewskiego [oczywiście dzięki cyklicznemu co jakiś czas powtarzaniu go przez telewizję ;)]