Kiedyś oglądałam horror, kiedy to jeszcze leciały na tvn'ie w środowe wieczory, ale nie pamiętam tytułu.
Film był o dziewczynie w ciąży, która pracowała u jakiegoś państwa jako bodajże służąca i zaciążyła, przez
co wysłano ją do innej pracy - w sierocińcu. W dniu, w którym przyjechała do nowego miejsca pracy,
akurat zamykali sierociniec, przenosząc wszystkie dzieci. Sceną poprzedzającą, była niefortunna śmierć
chłopca, który wywrócił się w toalecie, uderzając głową o ziemie.
Dziewczyna, która pracowała w sierocińcu poznała tam starszą kobietę (która jak się później okazało, była
zamieszana w śmierć dzieci) oraz rówieśniczkę, którą faszerowano lekami.
Nie pamiętam dokładnie, ale gdzieś za ścianą w toalecie, dziewczyny znalazły przejście do jakiejś piwnicy,
czy coś takiego, gdzie zabierano dzieci.
Kojarzy ktoś taki film?