bodajże o czarnoskórych złodziejach, może po prostu gangsterach. Pamiętam tylko jeden fragment z tego filmu. Pewien gość ucieka przed kimś w jakimś hotelu, czy po prostu większym budynku i z roztargnienia wpada na scenę, gdzie ma wystąpić jakiś wielki magik. Jakiś po prostu wielki mistrz. Prezenter się myli i myśli, że ten wielki magik to ten uciekający chłopak i prosi go aby pokazał jakąś ekstra sztuczkę. Chłopak nie chce, więc prezenter sam wychodzi z inicjatywą i prosi publiczność (bogatą) aby do czapki chłopaka powrzucała swoje kosztowności. Ludzie to robią a chłopak wciąż jest chwalony ze sceny. W końcu się odzywa, że to tylko przecież plotki....
No i właśnie reszty nie pamiętam. Chodzi mi ten film po głowie od paru dni. Nie wiem dlaczego taka czujka mi się włączyła na niego, ale z chęcią bym go sobie jeszcze raz obejrzał odświeżył.
Będę w tym wątku od czasu do przypominał o sobie, bo wątpliwe, aby ktoś go odgadł w bardzo krótkim czasie.
Dziękuję Wszystkim za zainteresowanie i za pomoc. :)
Podbijam temat, bo widzę, że choć minęło niewiele czasu to zdążył już przesunąć się dość sporo do tytuł. ;)
Nie. Na pewno nie. Tamten był utrzymany w klimacie "gangsta-komedii", bez tylu elementów "chińskich" oraz bez fantasy. ;)
Przypomniałeś mi już dwa starsze filmy, które wyleciały mi z głowy, ale niestety to nie jest również Klejnot Nilu.
Widzę, że Ci zależy to jest jeszcze taka możliwość: jeśli dla tego filmu oznaczono słowo kluczowe "magician" lub magic-trick"
(a jest to prawdopodobne, bo oznaczają o wiele błahsze szczegóły)
to wpisz je w wyszukiwaniu zaawansowanym tytułu na imdb, może akurat będziesz mieć szczęście